"Wypiąłem się na wszystko i zacząłem pisać brutalną prawdę. Niech moje teksty będą nagie i bezwstydne, niech idą między ludzi i głośno krzyczą 'Wolności! Wolności! Chcemy wolności!'"
Bezpruderyjny seks, wszechobecna bieda, roztaczająca się w dusznym powietrzu mieszanka aromatycznego rumu i ostrego potu. "Brudna trylogia o Hawanie" ocieka wulgarnością, brutalnością, i co najistotniejsze, realizmem. Pedro Juan przenosi nas wprost do lat 90-tych, serwując tym samym historie ludzi, którzy odgrywali w jego życiu pewne role. Jedni z nich pojawiali się na kartach papieru kilkukrotnie, inni byli jedynie nieznacznymi epizodami, znikającymi wraz z końcem rozdziału. Autor posługując się lekkim piórem kreował drobiazgowe i plastyczne opisy, które niczym wyjęte z filmu kadry pojawiały się w mojej wyobraźni.
Nie będę Was oszukiwać, nie jest to z pewnością książka dla każdego. Stanowiące istotną jej część, odarte z jakiejkolwiek subtelności sceny seksu mogą w pewnym momencie nużyć, na próżno też doszukiwać się w nich głębi. Jednak to właśnie w ich tle Juan porusza problem coraz mocniej doskwierającej Kubańczykom biedy, powszechnego głodu i rasowych podziałów. Niewiele natomiast mówi o samym sobie, o uczuciach, o kotłujących się wewnątrz emocjach. Chwilami na jaw wynurza się ciążąca mu samotność, tęsknota za utraconym życiem i skrywany głęboko lęk, który skutecznie maskuje szarą codziennością i butelką ciemnego rumu.
"Brudna trylogia o Hawanie" bez wątpienia robi ogromne wrażenie, szokuje, zniesmacza i jednocześnie zachwyca - warto dać jej szansę.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-01-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 508
Tytuł oryginału: Trilogía sucia de La Habana
Dodał/a opinię:
verreads