Brzydula. Historia niekochanej

Ocena: 5.4 (5 głosów)
opis
Zapewne spotykaliście się z sytuacją, gdy zamykając ostatnią stronę powieści pomyśleliście "No tak, ale jak ocenić tę książkę? Z której strony ugryźć tę recenzję?"
Ja mam tak rzadko, zazwyczaj trafiam na dobre powieści, których ocena jest jednoznaczna. Natomiast z pozycją pt. "Brzydula. Historia niekochanej" autorstwa Constance Briscoe wprawiła mnie w poczucie konsternacji. Cóż można by o niej konstruktywnego napisać?
Ale wróćmy do początku tej historii ....
Książkę zauważyłam na stronie internetowej mojej powiatówki (biblioteka). A, że słyszałam wiele zachwytów, ochów i achów , to i ja ją sobie zamówiłam. Nadszedł ten dzień i mogłam się zabrać za czytanie.
Jest to książką biograficzna, choć lepszym określeniem byłby pamiętnik samej autorki.
Gdy ją odłożyłam na półkę długo się zastanawiałam, jak zabrać się do jej oceny? Jakie emocję we mnie zrodziła? Długo nie wiedziałam. Dlatego postanowiłam przeczytać jeszcze raz i odpowiedzieć sobie na wyżej  pytania.
 Constance Briscoe  w swojej powieści "spowiada się" czytelnikowi, jak bolesnym, traumatycznym i koszmarnym okresem było dla niej dzieciństwo. Dziewczynka była jednym z wielu dzieci matki imigrantki. Rodzice dziewczynki rozwiedli się , a ta wraz z rodzeństwem wychowywał się u boku matki. Wychowywała się to zbyt górnolotne słowo. Constance przemykała się , jak cień. Żyła w ciągłym poczuciu niebezpieczeństwa i strachu. Moglibyście zapytać czego się bała , mając tak wiele osób przy sobie?
Otóż bała się osoby, która powinna ją najbardziej kochać i dbać o dziewczynkę z całych sił - czyli matka.
To właśnie jej, rodzicielka zafundowała wieloletni koszmar, którego nie można zapomnieć, wybaczyć , a już na pewno zrozumieć.
Matka Constance , traktowała córkę, jak niewolnika, jak psa, śmiecia, zarazek oraz zbędny element domu.
Za najmniejsze przewinięcie biła, katowała, zastraszała, ubliżała, znęcała się, wyrzucała z domu, kazała spać na wycieraczce, na gołej ziemi... Tych okrucieństw zadawanych małej dziewczynce nie da się opisać, bo zaraz otwiera się przysłowiowy nóż w kieszeni .
Matka bohaterki wzbudza uczucie pogardy i obrzydzenia jej osobą. Nie mogę zrozumieć, jako matka, co nią kierowało. Constance nie była dzieckiem nadpobudliwym , agresywnym, niepokornym.
Była spokojna, opanowana, pokorna i dobrze się ucząca. Lecz mimo tego, matka nie umiała docenić dziewczyny, a liczne rodzeństwo przymykało oczy na ból zadawany siostrze i udało, że nic się nie dzieje. Czynili może tak ze strachu, choć mnie się wydaje, że z wyrachowania.
Niezrozumiały jest fakt, iż matka bohaterki nawet adoptowała cudze dzieci i kochała je, otaczała opieką. Więc dlaczego tak mocno nienawidziła Constance? 
Odrażający jest również fakt, że w tej całej sytuacji nie było ojca. Nie usprawiedliwia go rozstanie z żoną. Spłodził dzieci, powinien je chronić. Bohaterka go trochę rozgrzesza, że niby bał się byłej zony.
Przepraszam bardzo, to co to za facet? Bez jaj?
A, gdzie były instytucję administracji publicznej? Dziewczynka sama się zgłosiła do domu dziecka, próbowała popełnić samobójstwo, lecz nie było nikogo kto , by jej pomógł.
Jedynie nauczycielka zaopiekowała się dziewczynką, lecz w wyniku wypadku staciła końcyzny i Constance była zmuszona wrócić do rodzinnego "więzienia".

Dziewczyna nie poddała się. Emocjonalnie zaczęła dorastać, może zbyt szybko , ale zmusiło ją do tego życie. Postanowiła zostać prawniczką. i po trudach, znojach i latach wyrzeczeń udało się. Może święcić przykładem dla innych. Ja chylę czoła przed jej determinacją, zacięciem i dążeniem do celu.
Książka składa się z dwóch części. Pierwsza to właśnie okres dzieciństwa. Druga zaś, to czas rozprawy sądowej, która dotyczy się rozsądzenie sporu, jak było naprawdę w czasach kiedy Constance była małą dziewczynką? Matka będzie chciała udowodnić, że  książka, która wydała jej córka to stek bzdur. W tym celu posłuży się nawet resztą swoich dzieci...
Książka jest zbiorem emocji. Czytałam i miałam poczucie współczucia, gniewy, żalu, niezrozumienia, buntu i nienawiści.  Ale coś mi nie pasowało. Coś ciągle wytrącało mnie z równowagi. Po dwukrotnym przeczytaniu powieści już to wiem, co to było.
Nie pasował mi użyty styl. Te zdania były zbyt proste, wyrażone zbyt dziecinnym językiem. Rozumiem , że są to wspomnienia kobiety, która poprzez taką formę wypowiedzi chciała podzielić się odczuciami dziecka, które gdzieś tam w środku autorki drzemie i wciąż "trawi" wszystko to , co ją spotkało.
Ale mnie to nie odpowiadało. Wolałabym bardziej złożone zdania, doroślejszy język. Dlatego druga cześć powieści bardziej mnie się podobała. To ona skupiła całą mogą uwagę i byłam ciekawa zakończenia tej historii.
Teraz już wiem, że jest to lektura godna polecenia, bo chyba emocje są tutaj najważniejsze. W końcu jest to książka o życiu.

Informacje dodatkowe o Brzydula. Historia niekochanej:

Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2012-02-01
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-11-12221-5
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię: figlarna24

więcej
Zobacz opinie o książce Brzydula. Historia niekochanej

Kup książkę Brzydula. Historia niekochanej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy