Niekiedy myślimy, że w życiu już nic nas nie zdziwi. To właśnie najczęściej wtedy spadają na nas wydarzenia, których biegu zupełnie się nie spodziewaliśmy…
Ewelina Zawadzka jest właścicielką niewielkiego zakładu pogrzebowego w Młynarach i jednocześnie samotną matką wychowującą czteroletnią Karolinkę. Mężczyzna, z którym jest związana to strażak ochotnik, a jego brat – policjant. Można więc powiedzieć, że każde z nich jest człowiekiem od zadań specjalnych. Przekonują się o tym dobitnie, kiedy pewnego dnia podczas gwałtownej burzy dochodzi do tragicznych wydarzeń. Jednym z nich jest makabryczny wypadek autobusowy, w którym życie traci kilkanaście osób, a kolejnym znalezienie martwej kobiety w okolicach młyna wodnego. Ofiarą jest lokalna blogerka, która zaledwie od roku wraz z rodziną zamieszkiwała stary browar. Ze względu na obłożenie w miejskim zakładzie pogrzebowym, ciało kobiety trafia do Eweliny, która koniecznie chce się dowiedzieć, w jaki sposób doszło do śmierci kobiety, która przecież nie była jej obca. Czy uda jej się wspomóc organy ścigania i znaleźć mordercę? Jakie jeszcze tajemnice odkryje w czasie prywatnego śledztwa?
„Burza” to pozycja inna niż większość, z którymi miałam okazję się spotkać do tej pory. Kiedy tylko przeczytałam jej opis, czułam że to będzie coś dla mnie. Książkę przeczytałam w tempie błyskawicznym. Od pierwszej strony zostałam porwana i osadzona w małomiasteczkowym klimacie. Akcja tocząca się w dużej bliskości z zakładem pogrzebowym, a także wplatanie przez autorkę elementów ostatniego pożegnania, bardzo przypadły mi do gustu. Był to faktycznie element, z którym nie spotykałam się często w powieściach.
Jest to w moim odczuciu naprawdę bardzo dobry debiut, a autorka ma duży potencjał. Jako czytelnik czułam się w pełni zaopiekowana. Mimo, że w ciągu całej lektury pojawił się jeden moment, który mnie nudził i troszkę się ciągnął, to końcówka zdecydowanie to wynagrodziła. Nie była bardzo zaskakująca (przynajmniej ja domyśliłam się, kto zabił sporo przed zakończeniem), ale przyjemna, jak i cała książka.
Warto też zaznaczyć, że Zuzanna Gajewska starała się przekazać w swojej powieści nie tylko suche fakty i informacje, ale również uczucia towarzyszące pracy w zakładzie pogrzebowym. Dzięki temu mogliśmy nie tylko zapoznać się z ciekawą pozycją z gatunku literatury na pograniczu thrillera i kryminału, ale również poddać się chwili refleksji i zrozumienia dla tego trudnego zawodu, mimo że sam w sobie nie był głównym wątkiem w tej książce.
Osobiście polecam. Czytajcie i wyrabiajcie sobie swoje zdanie.
We współpracy z wydawnictwem Prószyński.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-01-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 344
Dodał/a opinię:
Anna Kubera
Helena spędza dużo czasu, jeżdżąc komunikacją miejską. Jeździ z pracy do domu, z domu do pracy. Z jednego końca Gdańska na drugi. Dokądś i bez celu. Jeździ...
Kolejny tom pasjonującej serii kryminalnej z niezawodną Eweliną Zawadzką, właścicielką zakładu pogrzebowego. Do Młynar leniwie zagląda wiosna. Wita mieszkańców...