Okładka książki jest wystarczająca. Widzimy kobietę na samym środku, przy jej nosie kilka kwiatków. Matowa w dotyku. Ma skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi, na jednym z nich przeczytacie fragment z lektury, a na drugim kilka polecajek. Odstępy między wersami, marginesy zostały zachowane. Literówka gdzieś mi mignęła, ale nie przeszkadzała w lekturze.
Nie będzie klasycznej recenzji, jak zawsze (przeważnie) czytacie na moim blogu. To pozycja jest inna, jest pewnego rodzaju świadectwem z życia autorki. Czytamy właśnie o wydarzeniach z jej życia, o jej emocjach, myślach. Wiele z nas może poczuć się, jakby to częściowo było napisane o nas samych, potencjalnych czytelnikach. Sama w niektórych momentach czułam, że to o mnie. Ja też tak mam! Też tak czuję! Wiele rzeczy nie było dla mnie nowych, w takim sensie, że już je rozpracowałam. Sama od pewnego czasu sięgam po literaturę psychologiczną, poradniki, by móc chociaż trochę, raz na czas, uzdrowić siebie z wspomnień, myśli, emocji.
Nie uważam, by ta książka była arcydziełem. Może gdybym nie wiedziała tego, co już wiem, bardziej przypadła by mi do gustu i zrobiła efekt wow. Jestem świadoma wielu rzeczy i naprawdę trudno mnie zaskoczyć. Jednak uważam, że sam fakt opisania swojej choroby, przyznania się do skutków ubocznych, pójścia na przekór wszystkim - zasługuje na uwagę. Nie każdy miałby na tyle odwagi, by opowiedzieć o tak intymnych szczegółach ze swojego życia. Wiadomo, ludzie są różni. Większość nie lubi być wytykana palcami przez "defekty". I tu rozumiem pisarkę bardzo dobrze, bo i ja w pewnym momencie swojego życia odnalazłam tę odwagę. I zaczęłam mówić i postępować jak myślę. A miało to miejsce... Na przełomie trzeciej klasy gimnazjum a pierwszej technikum. I cóż, niezbyt mnie lubiano. A ja miałam to... Domyślcie się, gdzie. :)
Myślę, że wielu z Was może być zadowolonym z lektury, zszokowanym wyznaniami. Możecie czuć się przytłoczeni emocjami Marianny Gierszewskiej, opisami codzienności, utartych schematów bliskich jej osób. Jest tu wiele rzeczy, które mogą zapaść w Waszych głowach na dłużej. Nie jest to pusta historia, a z wartościami, o których warto pomyśleć w wolnej chwili, czy to w trakcie lektury, czy po jej skończeniu.
Polecam.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
Leoś idzie do przedszkola. Tak, i to wcale nie jest łatwe. Są łzy. Jest strach. Jest pełne złości ,,Nie chcę!". Ale są też mama, tata i bocian Kajtek,...
Gdzie jest ,,początek wszystkiego"? Przy mamie i tacie. W ich zbliżeniu i jakiejś miłości. Pięknej, trudnej, bliskiej lub dalekiej. Początek wszystkiego...