Tak, jak powiedziałam sobie, że nie ocenia się książki po okładce, a po treści, jaka się za tą okładką kryje, tak ciągle twierdzę, że żaden gatunek literacki nie jest dla mnie straszny. Żaden nie jest nie do przejścia. Oczywiście, tak wieczny – przynajmniej w kwestii literatury – optymista, w końcu musi nadepnąć na nie ten kamień, co trzeba, a w konsekwencji się pośliznąć i wylądować tyłkiem w wodzie. Takie twarde lądowanie może człowieka na dobre otrzeźwić i nagle może on z całą odpowiedzialnością (za siebie, a nie za innych ludzi) stwierdzić, że więcej książek z tego gatunku nie tknie.
Tak się zdarzyło w moim przypadku, gdy do mych rąk, za sprawą – zachwyconej, a nawet nieco zapłakanej koleżanki z pracy – trafiła książka nieznanej mi wcześniej autorki Laili Shukri pt. „Byłam kochanką arabskich szejków”.
Historia opowiada o niesamowicie – przynajmniej dla mnie – naiwnej młodej kobiecie, która osiągając jako taką stabilizację zarówno w życiu rodzinnym, jak i pracowniczym, zaczyna się nudzić i tym samym szukać jakiejś odskoczni, czy przygody. Niespodziewanie jedna z jej koleżanek namawia ją i jeszcze jedną dziewczynę na wyjście na jakąś imprezę. Już abstrahuję od faktu, że ich rozmowa przebiega tak, jakby miały co najwyżej po szesnaście lat i musiały kłócić się o kompletne bzdury typu jeśli ty nie idziesz, to ja z nią sama nie pójdę. Ten świat jest mi kompletnie obcy. Zazwyczaj sama omijałam podobne miejsca szerokim łukiem, a sądząc z zamieszczonego przez autorkę opisu, raczej szybko się tam nie wybiorę. Kiedy wreszcie udaje im się porozumieć i jednak udać się we wcześniej wybrane miejsce, akcja zdaje się nabierać tempa. Główna bohaterka – Julia, później zapisywana jako Dżulia – poznaje tam tajemniczego Tara i z miejsca się w nim zakochuje. Zgadza się z nim wyjechać – z praktycznie obcą osobą, którą poznała kilka tygodni wcześniej, niczym te wszystkie królewny w bajkach – i spędzić z nim trochę czasu na egzotycznej wycieczce w Dubaju. Jak się szybko okazuje wymarzony wyjazd staje się koszmarem – mężczyzna zabiera kobiecie paszport i zmusza ją, tak jak wszystkie inne, które podzieliły jej los, do parania się najstarszym zawodem świata, prostytucją.
W dalszej części książki poznajemy – wedle opisu na okładce „koszmar seksualnego zniewolenia, brutalnej fizycznej i psychicznej przemocy…”. Tyle, że w gruncie rzeczy nie jest tak źle. Nie chcę być tu opatrznie zrozumiana, że człowiek, który ją do tego zmuszał, nagle okazał się księciem, ale jak to z blurbami bywa, jest moim zdaniem znacznie wyolbrzymiony. W książce natrafiłam może na dwa, czy trzy opisy, które zrobiły na mnie „jakieś” wrażenie, wcale nie mówię, że straszne, a cała historia okazała się nauczką, jakie młode kobiety tracą za zbytnią ufność i naiwność.
Wprowadzenie do opowieści drugiej kobiety, żyjącej w związku z mężczyzną, który ją kontroluje i którego się panicznie boi, wcale nie podniosło jej poziomu. Raczej go obniżyło. Człowiek zastanawia się, po co u licha żyje z kimś, kto musi znać każdy jej krok, wypytuje o jej poczynania i nie pozwala na samodzielność, która dla każdej Europejki jest czymś normalnym.
Nie byłam w stanie przejąć się losem żadnej z opisywanych w książce kobiet. Jedna znalazła się w trudnej sytuacji przez własną naiwność i zachowanie rodem z „zakochanej po uszy nastolatki”, druga podjęła świadomą decyzję jak ma odtąd wyglądać jej życie i choć pomagała uciec innym Polkom, sama uciec nie chciała. Choć związek z tym mężczyzną bardzo ją przygnębiał i budził w niej strach.
Jedynym interesującym elementem było nawiązanie do niegdyś głośnej sprawy porwania Polki w Egipcie. Cały kraj żył swego czasu tą sprawą, autorka wyraźnie pokazuje palcem, że między opisaną przez nią historią, a historią Polki z Egiptu, istnieją mocne podobieństwa, choć sama teoria nie jest nowa, bo przy rozwiązaniu sprawy „z Egiptu” brano również pod uwagę możliwość sprzedaży gangom handlującym ludźmi.
Nie czytało się tej książki źle. Przyznaję, że całkiem dobrze, ale raziła mnie naiwność głównej bohaterki, jej infantylizm i otwarte zakończenie, które w tym przypadku w ogóle nie zdało egzaminu.
Do książki nie tylko nie wrócę, ale nie sięgnę również po inne pozycje z tego gatunku.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-09-26
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Czy szalona miłość w czasach zarazy potrafi uratować to, co w życiu najcenniejsze? Znana z "Perskiej kobiecości" Joanna, po kolejnym nagłym wyjeździe...
Znana z ,,Perskiej miłości" i dalszych części sagi Lidka zostaje wysłana na przymusowy urlop. Jej ukochany Marek zabiera ją i dzieci na wakacje do Egiptu...