Kiedy dziesięcioletni Calder pierwszy raz zobaczył Eden, miała ona osiem lat, nie wyobrażał sobie nawet, jak bardzo ich losy splecie niewidzialna nić. Jednak wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której żyją. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o bardzo surowych zasadach moralnych nie powinien marzyć o dziewczynce, która miała zostać przywódcą owej sekty. Jednak ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Calder i Eden postanawiają walczyć prawo do decydowania o swoim życiu i o swoją miłość. Żadne nie spodziewało się ogromnego uczucia, jakim się obdarzą. Jest to dla nich zakazana miłość. Wiedzą, że nie mogą być razem, ale mimo wszystko nie są w stanie przeciwstawić się uczuciu, które nimi zawładnęło. Planują ucieczkę, co wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe. Muszą wszystko dokładnie zaplanować. Oboje odliczają dni, kiedy wreszcie będą mogli być razem.
Wielu bohaterów zyskało moją sympatię, ale niestety nie wszyscy. Hector całkowicie stracił w moich oczach wszystko właściwie prawie od samego początku. Według mnie jest okropnym, fałszywym człowiekiem, który niestety potrafi doskonale zaskarbić sobie sympatię wszystkich członków społeczności. Członkowie jego rady również nie przypadli mi szczególnie do gustu.
„Calder. Narodziny odwagi” jest pierwszą częścią „A sign of love”. Powieść opowiada o walce dobra ze złem, strachu oraz męstwie i oczywiście przede wszystkim o miłości, która pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. Łączy dwoje ludzi, którzy są sobie przeznaczeni, ale nie mogą być razem ze względu na zasady panujące w środowisku, w którym przyszło im żyć.
Książka należy zarówno do romansu, jak i powieści obyczajowej. Mia Sheridan pokazuje, że warto walczyć i spełniać swoje marzenia. Nigdy nie jest to łatwe, los stawia przed nami mnóstwo przeszkód, ale nie można się poddawać.
Z każdą książką autorki jestem coraz bardziej oczarowana jej talentem. „Calder. Narodziny odwagi” dostarczyły mi mnóstwa emocji. Czytając książkę, nie spodziewałam się, że tak bardzo mi się spodoba. Jestem po prostu oczarowana i z zapartym tchem będę czytać drugą część.
Mia Sheridan pisze prostym, przyjemnym stylem pisania, który łatwo i szybko się czyta. Powieść ma prawie 400 stron, a przeczytałam ją naprawdę szybko i nie mogę się doczekać tego, co czeka mnie w drugiej części.
„Calder. Narodziny odwagi” nie są pierwszą książką tej autorki, którą przeczytałam. Mia Sheridan zachwyciła mnie, jak na razie każdą swoją książką, którą przeczytałam, a mianowicie są to „Bez winy” i „Bez słów”.
Wydawnictwo: Septem
Data wydania: 2016-06-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 287
Tytuł oryginału: Becoming Calder: A Sign of Love Novel
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Petra Carpenter
Dodał/a opinię:
Roksana
Nowy, osadzony we współczesnych realiach romans Mii Sheridan, bestsellerowej autorki ,,New York Timesa", jest jeszcze bardziej wartki, zmysłowy i szczery...
Nowa powieść autorki bestsellera „Bez słów” Nieszczęśliwa miłość do Lydii odebrała Broganowi wszystko. Ciężko zraniony staje się wyrachowany...