Kiedyś byli niesfornymi towarzyszami zabaw Piotrusia Pana. Później pojawiła się Wendy i wszystko się zmieniło – niekoniecznie na lepsze. Zaginieni Chłopcy opuścili Nibylandię, zaczęli dorastać i osiedlili się w Polsce, gdzie z czasem założyli gang motocyklowy. Piotruś przepadł, a rolę opiekuna niesfornej gromady przejęła Dzwoneczek, która kazała tytułować się mamą… Brzmi intrygująco? Jeśli tak, to zachęcam do sięgnięcia po Chłopców Jakuba Ćwieka – ostrą i brutalną kontynuację przygód kompanów jednego z popularniejszych bohaterów dziecięcych bajek.
Chłopcy to pierwszy i zarazem tytułowy tom cyklu o niezwykłych, okraszonych magią, brutalnych przygodach dorosłych kompanów Piotrusia Pana: Kędziora, Milczka, Bliźniaków, Stalówki i Kruszyny. Zdecydowanie nie jest utwór dla młodego czytelnika. Bohaterowie posługują się dosadnym i wulgarnym językiem, biorą udział w wielu krwawych jatkach, czerpiąc z tego przyjemność i sporą satysfakcję. Kobiety w powieści traktowane są w sposób szowinistyczny, co niekoniecznie spodoba się żeńskiej części odbiorców, ale jest jak najbardziej umotywowane fabularnie. Historia przedstawiona w książce obraca się wokół specyficznej grupy bohaterów, której przygody są najczęściej związane z bliskimi im grupami społecznymi. Nie należy spodziewać się salonów i grzecznych konwersacji na poziomie, tylko obskurnych, przydrożnych barów, lewych interesów i prostych, momentami nawet prymitywnych ludzi, którymi rządzą podstawowe instynkty.
Główni bohaterowie powieści również są nieokrzesanymi brutalami, ale wbrew pozorom nie są do cna zdeprawowani. Pisarz bardzo dobrze wykreował występujące w książce postacie – to ewidentnie mężczyźni spod ciemnej gwiazdy, jednak nie sposób nie zapałać do nich pewną dozą sympatii. Zagubieni chłopcy dorośli, lecz nie dojrzeli. W ich świecie nadal dominuje potrzeba dobrej zabawy, jednak nie ma ona już nic wspólnego z niewinnymi, dziecięcymi harcami, za które nie ponosi się konsekwencji. Zabawy dorosłych bywają bardzo niebezpieczne, zwłaszcza kiedy bawi się ostro i bez hamulców, a w zabawę zostaje wmieszana magia…
Powieść Jakuba Ćwieka ma budowę epizodyczną. Drugie wydanie składa się z ośmiu luźno powiązanych ze sobą opowiadań, w których pierwsze skrzypce grają Zagubieni Chłopcy i Dzwoneczek. Utwór został poprzedzony wstępem, w którym autor pisze krótko o metaforycznym znaczeniu Drogi i swojej powieści, której fabuła ma przede wszystkim spełniać funkcję rozrywkową. Na końcu zostało zamieszczone posłowie, w którym Ćwiek nawiązuje do swojej fascynacji Piotrusiem Panem. Książkę zamykają ilustracje z projektami postaci bohaterów powieści narysowane przez Roberta Adlera, który przygotował także po jednym obrazku do każdego z zamieszczonych w publikacji opowiadań.
Jakub Ćwiek napisał ciekawą powieść o momentami ciężkim klimacie, która dostarczy przyjemnej rozrywki każdemu kto będzie potrafił podejść do niej z dystansem. Chłopcy nie są literaturą wysoką, ale w kategorii literatury popularnej powieść plasuje się naprawdę wysoko.
Nazwisko polskiego autora śmiało mogę umieścić obok innych świetnych twórców, którzy napisali niepokojące, mroczne przeróbki klasycznych baśni: Patrica Sénécala (Alycia) czy Gregory’ego Maguire (Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu).
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2012-11-07
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: brak
Ilustracje:Robert Adler
Dodał/a opinię:
millawia
Kontynuacja głośnego przeboju. Dreszcz potrzebuje muzyki, by ogarnąć wszystko, co dzieje się wokół niego. Potrzebuje naprawdę ostrego grania. Oprócz...
W świecie aniołów dla dawnych bogów nie ma miejsca. Loki , ex-bóg kłamstwa, obecnie najemnik na anielskim żołdzie grzęźnie w kłopotach. Większość ocalałych...
Ale ksiądz Jan przyłożył palec do ust, uśmiechnął się smutno i powiedział:
- To nieprawda, że Bóg nie lubi Pottera, Małgosiu. W Kościele są jednak ludzie, jak biskupi, jak papież, których zadaniem jest wskazywanie właściwej drogi. W przypadku tak popularnych książek dla młodzieży powinni wyrazić swoje zdanie i to zrobili. Osobiście ubolewam, że ulegli mocy słowa "magia" i nie dostrzegli, że to tylko przebranie dla opowiastki o przyjaźni i walce dobra ze złem. Ale to dla nas lekcja, żebyśmy nie oceniali po pozorach, prawda?
- Czy tak samo jest ze "Zmierzchem"? - zapytała Weronika siedząca z Małgosią w jednej ławce.
- Nie - odparł ksiądz. - Akurat dla miłośników "Zmierzchu" Bóg planuje obecnie drugi potop, więc nie mów potem, że nie przestrzegałem.
Więcej