Jest to druga książka Christiane Felscherinow po jaką sięgnęłam w życiu. I po raz drugi jej osoba zaintrygowała mnie na tyle, że nie potrafiłam się oderwać od jej książki.
Mamy tutaj opowieść w zasadzie dorosłej już kobiety, która jednak gdzieś tam poniekąd czuje się jeszcze tą nastolatką, która była w przeszłości. Kobieta opowiada o nieustannie zaciskających się na jej życiu szponach nałogu. Możemy tu przeczytać, że z uzależnieniem żyje się tak naprawdę do końca życia. Christiane pokazuje, że jeśli raz się w to wdepnie tak naprawdę nie ma drogi powrotnej; można iść naprzód i jeśli ma się na tyle silnej woli, po prostu walczyć o każdy kolejny dzień.
Christiane na kartach tejże książki wspomina o ciągłych powrotach do narkotyków. Tłumaczy to sobie tym, że po prostu działa, jak magnes i że zawsze ,,udaje" jej się trafić na narkomanów. Opowiada niezwykle ciężką i trudną drogę, jaką przebyła od momentu publikacji ,,My dzieci z dworca ZOO" do momentu napisania swojej kolejnej książki. Zwierza się ze swojej samotności; tego, jak ludzie ją traktowali; że patrzeli tylko przez pryzmat jej nałogów. Opowiada o nieumiejętności znalezienia swojego miejsca na ziemi i ciągłej tułaczce. Widzimy, że stale towarzyszą jej zwierzęta, a właściwie psy. Kocha je po prostu. Wspomina swój pobyt w zakładzie karnym, wiele nieudanych związków, usunięte ciąże i stracone dziecko. Dopiero, kiedy urodziła swojego syna Phillipa odnajduje jedyny sens swojego życia. Sens, który właściwie też zostaje jej odebrany. Christiane przez ciągłe powroty do narkotyków została pozbawiona opieki nad dzieckiem. Jak pisze, nigdy go nie skrzywdziła ani nie wychowywała w zły sposób. Kobieta walczy o niego jak lwica i posuwa się nawet do ,,porwania" byleby tylko uniknąć rozstania z synem.
,,Życie mimo wszystko" to idealny tytuł dla tej książki. Autorka rzeczywiście żyje mimo wszystko. Mimo trudnego uzależnienia, mimo niezliczonych ilości proszków jakie sobie wstrzyknęła i połknęła, mimo litrów alkoholu jakie w siebie wlała, mimo wielu odwyków i programu metadonowego, mimo społeczeństwa i rodziny, które ją odrzuciły i wreszcie mimo odebrania jej praw do opieki nad synem - kobieta cały czas walczyła o siebie i o każdy dzień.
Książka, jak zwykle bardzo mnie poruszyła. Myślę, że jest to jedna z tych bardziej obowiązkowych pozycji dla każdego, kto czasem lubi się po prostu zatrzymać przy książce i podumać, zamiast ,,połykać" ją jednym tchem. Myślę, że daje to też taką przepustkę do zrozumienia pewnych rzeczy, które nawet w tak nowoczesnym świecie, jak nasz dla wielu są jeszcze niepojęte.
Informacje dodatkowe o Christiane F.: Życie mimo wszystko:
Wydawnictwo: Iskry
Data wydania: 2014-04-26
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
978-83-244-0361-5
Liczba stron: 284
Tytuł oryginału: Christiane F. Mein zweites Leben
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Jacek Giszczak
Dodał/a opinię:
SlasheE
Sprawdzam ceny dla ciebie ...