Nie wierzę, że to już koniec przygód Beniamina Ashwooda i jego kompanii! Po skończeniu lektury, co jakiś czas przyłapywałem się na myśleniu o bohaterach serii A.C Cobble'a, po czym musiałem uświadomić sobie, że już zakończyłem cykl.
Według mnie "Ciężar korony" to świetne zwieńczenie całego cyklu o Benku i patrząc z perspektywy czasu to aż ciężko uwierzyć w to, jak ewoluował warsztat pisarski autora przez te sześć powieści. Można powiedzieć, że styl A.C. Cobble'a rozwijał się wraz z Beniaminem, który z prostego piwowara stał się jedną z najważniejszych person na kontynencie, jednocześnie wciąż pozostając sobą.
"Ciężar korony" to powieść, przy której ciężko się nudzić. Tak samo jak i w poprzednich częściach, dzieje się dużo, dlatego często nie sposób oderwać się od książki, co było dla mnie problematyczne, przy braku czasu na czytanie 😄 Fabuła podobała mi się praktycznie do samego zakończenia, do którego również nie mogę się przyczepić.
Muszę także wspomnieć o finałowej walce, choć bez spoilerów. Bardzo spodobało mi się zachowanie Beniamina podczas tego starcia, ponieważ myślę, że wielu autorów nie zdecydowałoby się na taki krok.
Bohaterowie znów nie zawiedli, choć szkoda, że wątki niektórych nie zostały dopięte, przynajmniej dla mnie. Bardzo chętnie sięgnąłbym po jakąś odrębną powieść o Rhysie, gdyż ten szelma jest chyba moją ulubioną postacią.
Nie mogę nie polecić całej serii o Beniaminie Ashwoodzie. To bardzo przyjemny i lekki cykl przygodowy, który jednak zawiera w sobie wiele mądrości.
Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2023-04-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 0
Dodał/a opinię:
Marek Tuz
Po bitwie pod Arratem czarodziejki nie spoczną, dopóki nie dopadną Bena i jego towarzyszy. To, co przyjaciele wiedzą o magii i polityce Sanktuarium jest...
Czas uciekania się skończył. Nastał czas walki. Ben i Amelia wkrótce umrą. Jeszcze nie widzą jak. Z głodu, z zimna czy rozniesieni na mieczach ścigającej...