Lucy znalazła się na rozdrożu. Rzuciła frustrującą pracę w niewielkiej agencji reklamowej w Shoreley i nie ma pojęcia co zrobić dalej: wykorzystać swoje oszczędności, by zrealizować marzenie i być pisarką, czy przeprowadzić się do Londynu i spróbować kariery copywriterki, o której marzyła od lat? Mało tego poznaje tego samego dnia Caleba, a za chwilę wpada na Maxa czyli byłą miłość swojego życia. Co tak naprawdę powinna zrobić Lucy?
„Co by było, gdyby” to bardzo intrygująca książka, w której tak naprawdę poznajemy dwie historie. Dowiadujemy się co dzieje się z Lucy, gdy wyjedzie do Londynu, ale i co by było gdyby została w małym miasteczku.
Wcześniej nie miałam okazji czytać książki, w której wykorzystano by taki zabieg i bardzo mi się to spodobało. Tym bardziej, że autorka pisze ciekawie i ze swego rodzaju pasją. Czuć tutaj świeżość, której ostatnio tak bardzo mi brakowało. Cała fabuła jest bardzo wciągająca i co najważniejsze wzbudza w czytelniku emocje. Udało mi się nawet kilka razy wzruszyć. Bije tutaj prawdziwość, autentyczność, takie historie mogłyby się przydarzyć każdemu z nas.
Nasza główna bohaterka jest osobą wyjątkową i powodującą, że w normalnym życiu chciałoby się z nią zaprzyjaźnić. Niesie pokrzepienie, ale i bawi.
Jedynim minusem jest fakt, że historia z Shoreley przeplata się z tą z Londynu. Zecydowanie lepiej czytałoby mi się tą historię, gdyby te dwa wątki były rozdzielone.
„Co by było, gdyby” to z całą pewnością ciekawa książka, po którą warto sięgnąć. Motyw przeznaczenia i miłości sprawił, że książka była na swój sposób po prostu piękna. Polecam.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: What Might Have Been
Dodał/a opinię:
ktomzynska
,,Wyjątkowa, zapierająca dech w piersiach, bolesna, pełna sprzeczności i doskonała... dokładnie jak miłość. Wciąż płaczę, a przecież niczego tak nie...