Pierwszą rzeczą jaka uderza nas, kiedy zaczynamy czytać ,,Co słychać w Londynie" Julii Quinn jest fakt, że autorka kompletnie bawi się konwencją. Nieustannie miałam wrażenie, że autorka mruga do mnie porozumiewawczo za tekstu i chce mi powiedzieć, że oczywiście, ona wie czym są tanie romanse i wie czego, ja jako czytelnik się spodziewam, ale tak łatwo i banalnie nie będzie.
Zaczynając od samego początku głównym bohater, Henry Valentine, nie jest wcale żadnym księciem z majątkiem wielkości Himalajów, a zaledwie baronetem, który jeszcze załapuje się na tytułowanie go ,,sir". Hanry pracuje w Ministerstwie Wojny, ale też nie jako brawurowy żołnierz, ani zasłużony pułkownik, lecz jako zwykły tłumacz, który spędza cały dzień przy biurku.
Główna bohaterka, Olivia Beverstoke, która uwielbia czytać codzienną gazetę, zwłaszcza te z relacjami z posiedzenia parlamentu (która znana heroina lubiła coś takiego?), a kiedy dowiaduje się od swoich gadatliwych przyjaciółek, że jej sąsiad miał otruć narzeczoną, postanawia go śledzić i sprawdzić, jak sprawa rzeczywiście wygląda. Podsumowując, jeśli podejdzie się do tej książki z dystansem i pewną wyrozumiałością co do konwencji, to naprawdę można się świetnie bawić i pośmiać, wychwytując te nienachalne żarty. Jest jeszcze Sebastian Gray, który jako wzorowy utracjusz dodaje powieści kolorytu i smaku, jak pieprz potrawie.
Polecam gorąco.
Informacje dodatkowe o Co słychać w Londynie:
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: b.d
Kategoria: Romans
ISBN:
9788324136667
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...