Tytułowa Maryla (trochę przypomina Bridget Jones) ma kilka kompleksów, kilka dylematów i kilka kobiet wokół siebie. Mężczyzn zresztą też. Ale zatrzymajmy się przy kobietach, zwłaszcza z jej rodziny. Matka Maryli to lekarka psychiatra, która ciągle u swej córki diagnozuje jakąś chorobę psychiczną i chce ją faszerować lekami, najlepiej prozackiem, a od biedy relanium. Ciągle ją też nachodzi (ma własny klucz do mieszkania córki) lub wydzwania do niej i zadręcza pytaniami, analizuje jej życie, opowiada o córce koleżanki i ją porównuje do Maryli oraz stawia diagnozę. Z powodu miłości do kotów i życia wraz z nimi matka bohaterki ma ksywę Kocurek. Jeszcze lepszą aparatką jest ekscentryczna babcia Irena po 70-tce z ADHD, wielokrotna rozwódka, celebrytka i artystka w jednym, której ulubionym tematem wystaw jest... wagina.
Życie emocjonalne Maryli ciągle narażone jest na huśtawki nastrojów nie tylko dzięki swej rodzince, ale także kłopotom damsko-męskim (chłop ją rzucił, nowy nie wiadomo czy jest czy nie, brak rodziny, rozumie ją 12-letni Filip), osobistym (nadwaga, wiecznie psujące się auto) oraz zawodowym (suflerka, która trzykrotnie nie zdała do szkoły teatralnej, a której niemalże codziennie dyrektor grozi utratą pracy). Są jeszcze dwie przyjaciółki - dziennikarka Kaja i kura domowa Monika.
Oj, wiele się dzieje w życiu Marylki. Ona sama czasami nie wie, gdzie jest i co się dzieje, zwłaszcza gdy rano budzi ją telefon lub ktoś wpada do mieszkania. Co jakiś czas bohaterka robi rachunki sumienia, podsumowania swojego życia, a że narracja jest prowadzona w pierwszej osobie, to czytelnik doskonale poznaje rozterki, przemyślenia, uczucia, wahania nastrojów. Maryla w podpunktach wymienia co i jak, czasem niektóre podpunkty są wymienione w kolejnym, ale już podniesione do kwadratu. Te bilanse wychodzą różnie, w zależności od "pozycji" Maryli na paraboli życia. Głównie są to dołki... Sytuacja bohaterki byłaby mniej skomplikowana, gdyby choć rodzina dała jej święty spokój, w końcu w wieku 33 lat chyba jest się już dorosłą i umie się podejmować decyzje. ale Maryla nie ma łatwo. Jej bunt i wyzwalanie się z kajdan rodzicielskich nie jest łatwe z wielu przyczyn i generalnie dość długo trwa, a przy tym wymaga wiele cierpliwości i samozaparcia. Czy Maryli się uda? Czy zrealizuje swe różne pragnienia? Jak potoczy się jej życie? To w książce.
Powieść jest jak najbardziej prawdziwa, a przynajmniej bardzo prawdopodobna. Ileż to rodziców tłamsi swoje dzieci i wie lepiej co i jak?! Iluż z nich chce sterować życiem własnych dzieci?! Wiarygodności sytuacjom i bohaterce dodają... wulgaryzmy, które pojawiają się gdzieniegdzie. Mają one potężny ładunek emocjonalny, a ten jest wyzwalany głównie przez byłego i Kocurka. Nie rażą one czytelnika, są dobrze wkomponowane w dialogi. W ogóle dialogi to niezła dawka rozrywki i humoru. Maryla jest bardzo elokwentna, ma niezwykle bogate i wyszukane słownictwo. Jej teksty bawią.
Podsumowując, ,,Czego pragnie Maryla" to powieść obyczajowa z elementami komizmu i psychologii. Lekka, przyjemna, a mimo wszystko prawdziwa w swej tematyce i dająca do myślenia, zastanowienia się nad własnym życiem. Przy okazji można się nauczyć szybkich podsumowań swojego życia.
Informacje dodatkowe o Czego pragnie Maryla:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2012-05-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7839-147-0
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...