Dziś kilka słów o książce „Sny Lazurowej Wody” Rafała Milcewicza od wydawnictwa Novae Res. A precyzyjniej rzecz ujmując – o pierwszym tomie cyklu zatytułowanym „Czerwona wieża”. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to dość obszerna powieść. Jednak opis zachęca do rozpoczęcia czytania, więc zaczynamy! Po niedługim czasie orientujemy się, że jest to typowa przygodowa historia, która dzieje się w dawnych czasach. Mamy ród królewski, mamy bitwy, mamy zaciętą walkę o koronę, czyli władzę, mamy sporo intryg. Mamy również całkiem sporą rzeszę bohaterów i szczerze przyznam, że dość łatwo pogubić się kto jest kim i dlaczego. Na szczęście autor pomyślał o swoich czytelnikach i umieścił spis wszystkich postaci występujących w książce. To bardzo pomaga w czytaniu. Nie naprawiło to jednak tego, że bohaterowie byli dość nijacy i z żadnym z nich nie zdołałam się zżyć. No ale dość narzekania – przejdźmy do bardziej pozytywnych rzeczy. Sama fabuła jest interesująca i pomysłowa, wartka akcja nie pozwala się nudzić, a język, jakim operuje autor, jest całkiem w porządku. Książkę czyta się więc płynnie i bez problemu. Przynajmniej mi tak się ją czytało. Pomimo dość sporej ilości kartek, zdołałam skończyć lekturę naprawdę szybko. Podsumowując, „Sny Lazurowej Wody” to dobra, przygodowa historia pełna walk, wojen, spisków oraz intryg, okraszona nieco erotyką. Polecam każdemu, do kogo przemawiają tego typu historie. Ja sięgnę po drugi tom, ponieważ jestem bardzo ciekawa jak tym razem autor sobie poradzi. „Czerwona wieża” była bowiem jego debiutem literackim.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-06-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 592
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
BooksAndCandles