„Smak krwi bywa uzależniający. Odważysz się spróbować?”
Czyż taki napis na okładce nie przyciąga wzroku?
Artur Metz prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni, do której doszło przy pleszewskim kościele. Znaleziono tam oskórowane zwłoki kobiety. W wyniku śledztwa na jaw wychodzą fakty, które łączą tą sprawę ze zbrodniami z przeszłości.
Zastanawiam się nad recenzją i nie do końca wiem, jak ocenić tą lekturę. Z jeden strony charakteryzuje się świetną fabułą. Bardzo spodobał mi się pomysł na książkę i sam wątek z głównym bohaterem. Początek zapowiadał się obiecująco, ale już po kilkunastu stronach jesteśmy bombardowani dużą ilością głównych bohaterów i wątków. Bardzo lubię, gdy teraźniejszość przeplata się z wydarzeniami z przeszłości. Jednak tutaj autor przedobrzył. Przeskoki w czasie sprawiały, że miałam mętlik w głowie. W pewnym momencie chciałam uporządkować myśli i zrobić „ściągę” z liniami czasowymi i wydarzeniami, ale szybko poległam. Uznałam, że to się mija z celem.
Jest kilka ciekawych zwrotów akcji, zakończenie sprawiło, że zbierałam szczękę z podłogi, ale chyba po raz pierwszy, nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To było już za bardzo przekombinowane.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-07-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 366
Dodał/a opinię:
zaczytanababka
Spokojna sierpniowa noc w Ostrowie Wielkopolskim zamienia się w koszmar, kiedy na oczach policjantów z wieży wypada młoda dziewczyna. Tajemnicza smierć...
Po serii brutalnych morderstw, na mieszkańców Ostrzeszowa i okolic pada blady strach. Nieznany sprawca dokonuje egzekucji, posługując się wymyślnymi metodami...