"Szepty mroku" to pierwsza część z nowego kryminalnego cyklu "leaphorn & Chee". Mnie oczywiście przyciągnęła okładka, której nie mogłam się oprzeć.
I chociaż początkowo dość trudno było mi się zagłębić w różne nieznane mi słówka i nawiązywanie autora do indiańskiej kultury, którą znam tylko z filmów, to później poszło już łatwiej. Czasem trudno jest wgryźć się w fabułę mająca powiązania z obcymi tematami, ale zazwyczaj nie jest to przeszkodą, której nie można pokonać.
Tak naprawdę, to chyba po raz pierwszy zetknęłam się z kryminałem, którego fabuła umiejscowiona jest w rezerwacie Indian Navajo. Poza tym, piękne i bardzo klimatyczne opisy przyrody w Arizonie powodują, że bardzo łatwo można wyobrazić sobie miejsca, po których przemieszczają się bohaterowie tej powieści i wczuć się w ich role.
Intryga kryminalna splata się tu z testowaniem przez wojsko nowej broni, z indiańską kulturą, wierzeniami, czarami i obrzędami.
Detektyw Joe Leaphorn, który prowadzi dochodzenie w sprawie dość dziwnej śmierci, czasem nie jest w stanie określić tego, co jest rzeczywistością, a co tylko złudą, wyobrażeniem. Coraz bardziej więc gubi się w swoich przypuszczeniach o domysłach. Ma coraz więcej wątpliwości i nie wie jakim tropem powinien pójść...
"Ciało leżało tuż przy drodze, a reflektory samochodu najpierw oświetliły podeszwy butów."
"Młody mężczyzna ubrany był w dżinsy i czerwoną koszulę, na nogach miał miejskie buty. Leżał na plecach, z nogami lekko rozsuniętymi, prawą ręką odrzuconą w bok, a lewą złożoną na piersi. Nadgarstek i dłoń były dziwnie wygięte i sztywne."
Dlaczego detektyw uznał, że to zabójstwo jest dziwne? Tego nie zdradzę, musicie sami się dowiedzieć, jeśli to Was zaintrygowało.
Rozwiązanie sprawy utrudniają też różne opowieści ludzi, których Joe spotyka na swoje drodze. Sam również zna opowiadane przez starszych historie o Wilkach Navajo, ale do końca nie wierzy tym opowiastkom. Tym bardziej, że historie bardzo się od siebie różnią, w zależności od tego, kto je opowiada. Sam nie spotkał dotąd żadnego czarownika.
Rdzenni Navajo mają swoją tradycję wierzenia, które przekazują z pokolenia na pokolenie, ceremonie religijne, ciekawe zaklęcia i rytuały oraz chroniące ich przeróżne amulety.
Ten świat jest tak inny, że warto wejść w tę społeczność, w tę odmienną kulturę, w zachowanie Navajo oraz ich wolne tempo życia, bez pośpiechu.
"Światło zachodzącego słońca migotało w kryształkach lodu tworzących się w cienkim, mroźnym powietrzu w górnych warstwach chmury. Nagle jej strukturę rozświetlił od środka silny błysk."
"Pies stal się człowiekiem. Wielkim mężczyzną ze skóra wilka na ramionach, z pustą czaszką na głowie. Przeszedł przez plamę księżycowego światła i zniknął za krzakami u stóp zachodniego urwiska."
To zupełnie inny rodzaj kryminału, w którym do samego końca nie wiadomo z czym lub z kim musi mierzyć się detektyw w celu rozwikłania zagadkowego zabójstwa.
Miejsce fabuły ma wielki wpływ na lekturę tej książki, sprawia, że to coś więcej niż tylko kryminał.
Myślę, że ta seria dobrze się zapowiada, czekam na następną część.
Chciałabym też zobaczyć nakręcony na podstawie książki serial.
Książkę przeczytałam w ramach Akcji Recenzenckiej serwisu Lubimy Czytać.pl oraz Wydawnictwa Oddechy.
Wydawnictwo: Aleksandria
Data wydania: 2025-04-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: The Blessing Way
Dodał/a opinię:
Myszka77
Żałował, nie po raz pierwszy od kiedy stał się dorosły, że nie uważał, gdy wujek uczył go, jak rozmawiać ze Świętym Ludem.
Officer Bernadette Manuelito found the dead man slumped over in the cab of a blue pickup abandoned in a dry gulch off a dirt road -- with a rich ex-con's...
Kryminalna pieśń szamana z Albuquerque! Porucznik Joe Leaphorne zostaje wezwany do rezerwatu Zuni, w którym zaginęło dwóch chłopców: Ernesto Cata z...
Granitowa czapa płaskowyżu, której piaskowcowe podłoże uległo erozji, pękła wzdłuż krawędzi pod własnym ciężarem.
Więcej