Chociaż Pani Agnieszka Błażyńska ma na swoim koncie już kilka książek, to "Dorzuć mnie do prezentu" jest moją pierwszą książką tej autorki. "Dorzuć mnie do prezentu" to zbiór kilku opowiadań, w których bohaterowie są w jakiś sposób ze sobą powiązani. Akcja rozgrywa się w współczesnych czasach, to też mamy aktualną sytuację na świecie, a mianowicie koronawirusa.
Powoli zbliżają się święta. Jak Maja, Paulina, Tom, Natalia, Andrzej, Borys i Sylwester radzą sobie w tym okresie, na dodatek w czasach pandemii? Każdy rozdział oddany jest jednej osobie. A ich losy gdzieś po drodze się ze sobą splatają. Maja musi siedzieć w domu z powodu kwarantanny i codziennie odwiedza ją aspirant Sylwester, którego obowiązkiem jest sprawdzić, czy Maja trzyma się zasad dotyczących kwarantanny. Paulina jest w związku, w którym jak się okazuje nie czuje się najlepiej, a na dodatek musi użerać się z własną matką. Tom to mężczyzna, który przyleciał na kontrakt z pracy do Polski. Andrzej od dłuższego czasu próbuje sobie znaleźć pracę, a na dodatek nie do końca radzi sobie z nastoletnim synem Borysem. Natalia przejęła rolę swoich rodziców, którzy wyjechali na kontrakt do Hiszpanii. To teraz ona jest matką i ojcem dla swojego rodzeństwa.
Taka forma książki bardzo mi się spodobała. Chociaż z początku może się wydawać, że jest to lekka i śmieszna powieść, to jakże można się pomylić. Poruszane są w niej codzienne problemy zwykłych ludzi. Te wszystkie emocje od radości aż do smutku odczuwałam razem z bohaterami.
Piękne opowiadania z morałem. Z nutką magii świąt.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2020-11-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 208
Dodał/a opinię:
ksiazkowagladys
Dalsze losy barwnej paczki przyjaciół, których poznaliście w książce "Do Wigilii się zagoi". Gorące lato już w pełni i kusi słońcem, plażą i morzem...
Czasami myślimy, że święta w cudowny sposób rozwiążą nasze problemy. Niektórzy jednak mają umiejętność pakowania się w takie kłopoty, że...