,,Drozdy. Posłaniec śmierci" to druga część przygód Miriam Black. Pierwsza część tego cyklu wypadła w moich oczach raczej średnio, jednak postanowiłam zapoznać się również z drugą, licząc na to, że będzie lepiej. Myślałam, że może pierwsza część była po prostu lekkim startem i wprowadzeniem do serii, a od kolejnej zacznie się już wszystko lepiej układać. Niestety, pomyliłam się.
Minął rok od wydarzeń, które miały miejsce w ,,Dotyku przeznaczenia". Miriam stara się prowadzić normalne życie - nosi rękawiczki, aby uniknąć zobaczenia śmierci kogokolwiek z ludzi, ma normalną pracę, mieszka razem z Louisem. Jednak dłużej tak nie potrafi, takie życie to zupełnie nie dla niej. Zbuntowana i agresywna młoda kobieta nie jest przyzwyczajona do takiego rodzaju normalności i nie potrafi się w takiej sytuacji odnaleźć. Jak się okazuje, jej odgórnie ustalony los jest tego samego zdania, ponieważ przyjdzie jej znowu zmierzyć się ze śmiercią i przeznaczeniem... Ale czy tym razem znowu uda jej się je oszukać?
Niestety nadal odczuwam wrażenie, że brakuje w tych książkach konkretnej fabuły. Ponownie widziałam tylko pewne elementy, które były w miarę logiczne, ale całość wciąż do mnie nie trafia. Sztuczny wydaje mi się także pomysł z wewnętrznymi demonami, które przybierają różne formy i nawiedzają Miriam - im również brakuje logiki i głębi. Ot tak - pojawimy się, żeby uprzykrzyć życie głównej bohaterce jeszcze bardziej. Nie spodobało mi się także przedstawienie Lauren - dwunastoletniej dziewczynki, która staje Miriam na drodze. Może ja żyję złudnymi nadziejami, ale wydaje mi się, że żadne dwunastoletnie dziecko nie jest aż tak zepsute do szpiku kości. Autor ponownie przesadził - tym razem w przypadku bohaterów drugoplanowych.
W pierwszej części Miriam wydała mi się przerysowana i nieco irytująca. W tej części moja irytacja się pogłębiła i stwierdzam, że Miriam to po prostu mało inteligentna, a wręcz głupia postać. Dodatkowo zupełnie nie pasuje mi to, że z jednej strony jest taka ostra, a z drugiej żal jej ludzi i chce im pomóc. Najpierw robi wszystkim na złość, do każdego odnosi się bez szacunku, a potem co? Zmiana o 180 stopni? Zupełnie mi to nie gra. Faktem jest, że poznajemy trochę więcej faktów z jej życia, ale nadal nie na tyle, żeby ją polubić, czy żeby jej współczuć.
Plusy nadal te same - prosty język, dzięki któremu szybko można dobrnąć do końca. Chwilami wciągająca fabuła, szkoda tylko, że nie przez cały czas. Odczułam także wrażenie, że autor nieco stonował z ilością przekleństw, a może po prostu już to tak bardzo na mnie nie działało, bo wiedziałam, że będzie to obecne. Dla wielu osób plusem byłoby pewnie to, że druga część utrzymuje poziom pierwszej. Tutaj zdecydowanie tak jest - książki nie różnią się niczym, poza nowymi przygodami Miriam.
Chciałabym móc napisać, że kontynuacja ,,Dotyku przeznaczenia" wypadła o niebo lepiej niż on sam. Jednak nie mogę, bo tak nie było. Ten sam poziom, te same wady, te same zalety - jednym słowem nic się nie zmieniło, a szkoda, bo naprawdę potencjał był. Do mnie osobiście ta seria zupełnie nie trafiła i nie umiałam się wciągnąć, przygody panny Black nie urzekły mnie. Myślę jednak, że znalazłyby się jakieś osoby, którym seria przypadłaby do gustu - w końcu każdy lubi co innego. Decyzję o przeczytaniu pozostawiam Wam, moje zdanie znacie, pozostaje Wam zapoznać się z innymi opiniami lub też wyrobić sobie swoją własną.
www.sheti-shetani.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Drozdy: Posłaniec śmierci:
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2013-06-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788377583432
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Mockingbirds
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Miłosz Urban
Dodał/a opinię:
Sheti
Sprawdzam ceny dla ciebie ...