Okładka książki - Duch jeziora

Duch jeziora


Ocena: 4.86 (7 głosów)
opis

Kiedy legenda o „duchu jeziora” po trzydziestu latach znów daje o sobie znać w cichej wsi Wrzosna, a z mętnej tafli wody zostają wyłowione zwłoki młodej, ciężarnej kobiety, od razu poczułam, że książka Mateusza Kwiatkowskiego nie będzie jedynie kryminałem do przeczytania i odłożenia na półkę. To lektura, która od pierwszych stron otula czytelnika atmosferą niepokoju, szeptów i niewypowiedzianych lęków. Nie wciąga gwałtownie, lecz powoli, jak mgła osiadająca nad wodą – aż w końcu całkowicie przejmuje uwagę i zmusza do konfrontacji z mrocznymi tajemnicami prowincji, a także z własnymi obawami.

 

Bohaterką jest Eliza Korcz — pisarka i dziennikarka śledcza, której osobista obsesja zetknęła się z cieniem legendy. Przybywa do Wrzosnej, by dotknąć prawdy ukrytej pod wodą; historię sprzed lat i współczesność łączy poczucie, że to coś więcej niż zwykłe śledztwo — to próba odkłamania, dotarcia do sedna. W tej prostej z pozoru sytuacji tkwi olbrzymi ładunek emocji i pytania, czy czasem historia nie zmienia ludzi bardziej niż wydarzenia.

 

Wojna między legendą a realnym złem — duch versus morderca — była dla mnie zaklęciem. Gdy czytałam opisy mrocznej tafli jeziora i szepczące historie o utonięciach z lat 80., poczułam dreszcz: tam, gdzie tropy prowadzą do przeszłości, gdzie milczenie społeczności waży więcej niż słowa, rodzi się prawdziwe napięcie. Mała społeczność Wrzosnej jest tak sugestywnie nakreślona — mieszkańcy, którzy wszystko wiedzą, a nic nie mówią, wszyscy mają coś do ukrycia — że czułam wręcz ciasnotę tej prowincji. I nagle zrozumiałam, jak silne bywają granice między „swoimi” a „obcymi”. To właśnie taka atmosfera sprawia, że opowieść staje się uniwersalnym studium ludzkiego lęku przed tym, co nowe, niepoznane, co może naruszyć porządek.

 

Autorowi udało się nie pogubić w wielu wątkach — a tych jest sporo. Wielowątkowość tej powieści to nie chaos, lecz misternie utkany gobelin, w którym każda postać, nawet epizodyczna, ma znaczenie. Tu nie ma zbędnych bohaterów, wszyscy są ważni, każda tajemnica zostaje wyłożona krok po kroku, jakby twórca trzymał nas za rękę, ale pozwalał wędrować po śladach — z ekscytacją i napięciem. Ta konstrukcja fabuły musiała być pieczołowicie przemyślana; cieszy mnie, że nie poczułam „przerostu formy nad treścią”, co w tak obszernych powieściach zdarza się często.

 

Ale to nie tylko kryminał i gra z legendą. W tej powieści kryje się coś więcej: silny rys psychologiczny. Każde utonięcie — nie tylko fizyczne, ale i metaforyczne — niesie żal, winę, oczekiwanie na zapłatę za dawne grzechy. Jak czytałam o skrywanych sekretach, o ludziach bojących się mówić, bo przecież: „Nieważne, czy minie rok, czy ćwierć wieku, grzech zawsze cię odnajdzie. I zażąda zapłaty.” — poczułam, że trzymam w rękach powieść nie tylko o zbrodni, ale o cenie milczenia i o cienkiej linii między mitem a realnym dramatem.

 

Debiut literacki Mateusza Kwiatkowskiego imponuje rozmiarem i ambicją: ponad 500 stron, a mimo to zwarta, pełna treści i emocji. Fabuła nie rozwleka się, nie traci wigoru. Styl jest przy tym przystępny, ale nie powierzchowny — pełen energii, bystrości, czasem lekkiego dowcipu. A mimo tego zachowana jest powaga. To trudna sztuka: napisać powieść kryminalną i obyczajową tak, by trzymać w napięciu i jednocześnie wzbudzać refleksję.

 

Warto też docenić subtelne wprowadzenie nietypowego, chińskiego wątku — wplecenie tego elementu, biorąc pod uwagę, że autor sam doświadcza międzykulturowości, nadaje historii oryginalny rys. Nie czujemy tu egzotyki wstawionej na siłę, lecz coś prawdziwego, wynikającego z tożsamości twórcy — i to dodaje całej opowieści autentyczności.

 

Osobiście najbardziej zapadło mi w pamięć zakończenie — nie tylko dlatego, że zaskakujące, lecz dlatego, że zamyka historię w sposób, który pozostawia spokój po chaosie, nadzieję po strachu. To końcówka, która częściowo była dla mnie przewidywalna, a częściowo kompletnie nowa — i w obu przypadkach satysfakcjonująca.

 

Po tej lekturze poczułam coś, co rzadko daje literatura kryminalna — satysfakcję emocjonalną i intelektualną. Miałam poczucie, że przebrnęłam przez historię, ale ona nie opuściła mnie — wraca we wspomnieniach jeziora, w dusznej atmosferze małej społeczności, w pytaniu: co bym zrobiła na miejscu Elizy? Czego boimy się bardziej: ducha czy człowieka?

 

Rezultat: wielka duma i radość, że powstał tak solidny debiut. Kwiatkowski śmiało wkracza do literackiej gry — i robi to z rozmachem, ale też z czułością do postaci i tajemnicy. „Duch jeziora” to powieść, która zostaje — nie tylko w pamięci, ale w sercu. I zostawia apetyt na kolejne książki autora, zwłaszcza jeśli Eliza Korcz jeszcze powróci.

 

Jeśli lubisz kryminał, który sięga głębiej niż tylko do odpowiedzi „kto zabił?”, który wplata legendę, psychologię i duszny klimat milczenia — ta książka jest dla Ciebie. To opowieść, która pochłania, zanim zdasz sobie z tego sprawę.

Informacje dodatkowe o Duch jeziora:

Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2025-07-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788368205527
Liczba stron: 520
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: Ewelina Białogołąbek

więcej
Zobacz opinie o książce Duch jeziora

Kup książkę Duch jeziora

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy