Polecam w Dniu Kobiet - Dzień Kobiet.
"Doskonale wiedział, jaki dzisiaj jest dzień. Dzień Kobiet. Dzień, którego szczerze nienawidził."
Wczoraj wieczorem natknęłam się na ten tytuł na Legimi, więc postanowiłam przeczytać tę książkę, gdyż zbiegła się z tytułowym Dniem Kobiet.
Urocza wręcz, kwiatowa okładka dodatkowo zachęca do wzięcia jej w ręce.
W środku znajdziemy jak w pięknym bukiecie kwiatów pięć opowiadań dla kobiet. Podobno specjalnie dla nas wyselekcjonowanych, wiosennych.
W takim niby uroczystym dniu panowie chcieli sprawić nam prawdopodobnie miłą niespodziankę.
A są to tytuły:
Adam Kopacki - Tylko dla dorosłych
Michał Krawczyk - Wiosna przyjdzie i tak
Paweł J. Sochacki - Miłość albo sofa
Tomasz Wilczak - Czy to sen, czy jawa?
Bogusław Zwoliński - Gołębiarz
Autorzy są różni i ich opowiadania także, tematem łączącym je są właśnie kobiety. I dzień ósmy marca, kiedyś bardzo mocno rozpropagowany a dzisiaj traktowany jak zło konieczne i jako pozostałość po dawnych czasach. Nie do końca się z tym zgodzę, chociaż sama nie lubię być do czegokolwiek zmuszana. Do dzisiaj pamiętam okładkę z "Przyjaciółki" z lat siedemdziesiątych (którą jeszcze gdzieś mam) i z niej hasło: "Obchodzimy ku chwale Ojczyzny - jeden dzień kobiety - cały rok mężczyzny." Hasło to tak głęboko zapadło w mojej pamięci, że na dodatek moje dzieci również je powtarzają.
Muszę przyznać, że bardzo dobrze mi się je czytało. Jednak w pamięci najbardziej zostaną mi dwa. Myślę, że nie są to tylko opowiadania dla kobiet, gdyż chociaż w większości są o kobietach, to możemy znaleźć tu również i męski punkt widzenia. Poza tym z tych opowieści wynika, że panowie bardzo dobrze jednak znają kobiety i ich potrzeby, chociaż żaden się do tego nie przyzna.
Opowiadanie "Tylko dla dorosłych" bardzo mnie poruszyło, opowiada o dorosłym już chłopaku, którego samotnie wychowywała matka. Jackowi bardzo brakowało męskiego wzorca w domu i bardzo był przywiązany do matki. Niestety, jego relacje z matka nie podobały się zazdrosnym rówieśnikom, więc jak to bywa, wyśmiewali się z niego nazywając maminsynkiem. Chłopak w odpowiedzi na zaczepki, odgrywa się złośliwościami wobec matki..., która ciężko pracując na ich utrzymanie, nie ma nawet czasu dla dorastającego i krnąbrnego syna.
"Tylko w Dzień Kobiet pozwalała sobie na wolne, chociaż wtedy przychodziło tyle klientek, że na jej zmęczonych rękach wyskakiwały bąble od machania nożyczkami."
Opowiadanie Bogusława Zwolińskiego "Gołębiarz", to jakby pośrednio o mojej sytuacji z gołębiami i kotem. W opowiadaniu hodowca gołębi wkurza się na kota sąsiadki, który wyłapuje mu gołębie. Ja musze swojego kota trzymać na smyczy, gdyż mam po obu stronach swojej działki gołębiarzy. No a kocia natura łowcy jest bardzo silna i nie da mu się wytłumaczyć, że nie wolno łapać gołębi. Opowiadanie to ma bardzo głęboka treść, nie skupia się tylko na tym aspekcie, lecz nie chce streszczać całości.
Pozostałe opowiadania również warte są uwagi, poruszają różne problemy dotyczące nie tylko kobiet.
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
Dodał/a opinię:
Myszka77
Tylko w Dzień Kobiet pozwalała sobie na wolne, chociaż wtedy przychodziło tyle klientek, że na jej zmęczonych rękach wyskakiwały bąble od machania nożyczkami.
Książka opisuje miejsce urodzenia autora, w którym się wychował i gdzie "nabył" wszelkie potrzebne cechy charakteru, których nabywa się w dzieciństwie...
Czasem miejsce ratunku może okazać się drogą ku zagładzie... Pod koniec II wojny światowej cierpiąca na depresję Erna zostaje nagle ewakuowana ze szpitala...
Normalnie wyglądasz, jakbyś myślał, a przecież dobrze wiemy, że to robota dla mnie!
Więcej