"Dzień prawdy" Anny M. Brengos wydana przez Wydawnictwo Lucky to historia zupełnie odmienna od poprzednich książek autorki. Nie ma tu trudnych tematów, jest powieść obyczajową z intrygującym wątkiem kryminalnym i pewnym morałem.
Gdy rodzina Nowaków postanawia przenieść się na wieś, liczy że pożyje w ciszy i spokoju. Wszak jak to mówią.....wsi spokojna, wsi wesoła...taa z pewnością.
Dopiero gdy wypasiona willa zostaje wybudowana i rodzina przeprowadza się już na dobre, dowiadują się, że przez jeden dzień w roku działa na tej wsi klątwa. Cała wieś przaz ten jeden dzień musi mówić prawdę, ani jednego kłamstwa. Każde wypowiedziane kłamstwo skutkuje mniejszym lub większym nieszczęściem. Nic trudnego powiecie...byc prawdomównym jeden dzień na trzysta sześćdziesiąt pięć. Tak by się tylko wydawało, ale jakoś mieszkańcy wsi nie potrafią uniknąć kłamstwa nawet przez jeden dzień.
Gdy prawda o klątwie wychodzi na jaw i rodzina Nowaków przeżywa ten jeden dzień bez klastw, w którym notabene nie potrafi zachować prawdomówności, rodzice decydują że wyjeżdżają, nie chcą dłużej zostawać w takiej dziwnej rzeczywistości. Rejterują. Zostaje babcia z Zuzanna, które mają już dość kolejnych pomysłów Anny i Marka. I mają nadzieję, że do kolejnego "przeklętego" dnia będą mogły żyć spokojnie.
No cóż życzenia rzadko się spełniają chyba, że ma się na podorędziu złotą rybkę. A babcia z Zuza rybki nie miały, miały jak się okazuje pecha i wplątany się w niezłą aferę wchodząc w paradę mafii. A znalezienie przy okazji ledwo żywego mężczyzny w lesie i próba jego potajemnego leczenia to już mały pikuś.. A kim był ów Anonim i dlaczego ktoś chciał go zabić, odpowiedź znajdziecie w książce.
Autorka niby nie porusza tu trudnych społecznych problemów ale nie byłaby sobą gdyby i w tej książce nie znalazły się sprawy ważne, choć pokazane trochę z przymrużeniem oka. No cóż to już znak rozpoznawczy Anny M. Brengos, która nawet rozrywkę serwuje nam z morałem. A jaki jest ten morał...a tego to Wam nie zdradzę, sami przeczytajcie, myślę, że nie będziecie żałować.
Ja się przyznam, że nie znałam do tej pory pióra autorki ale sposób jej pisania, konstruowania historii, operowania słowem, bardzo przypadł mi do gustu. A historia przedstawiona w książce jest niebanalna i intrygująca. Takie połączenie nowoczesności z zabobonem. Wszak i mafia i klątwa. Niebanalne połączenie trzeba przyznać.
A czy Zuzannie z babcią uda się zdjąć klątwę z mieszkańców, czy namieszają w mafijnych strukturach i kto okaże się przyjacielem a kto wrogiem, tego dowiecie się czytając książkę.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2021-05-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
NatSaczek
Marta zajmuje jedną część podmiejskiego bliźniaka. Jej sąsiad Piotr, uroczy i beztroski lekkoduch, zderza się z szokującą niespodzianką. Jego była pojawia...
Anna M. Brengos – autorka Scenariusza z życia, znów nas wciąga w swój świat. Filip od dziecka mieszka na Pradze, właśnie dowiedział...