Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2018-04-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Anna M. Brengos – autorka Scenariusza z życia, znów nas wciąga w swój świat.
Filip od dziecka mieszka na Pradze, właśnie dowiedział się, by awansować musi w krótkim czasie znaleźć sobie narzeczoną.
Magda wraz z siostrą mimo, że mają własne mieszkanie, nie mają gdzie się podziać.
Spotkanie tych trojga w starej praskiej kamienicy doprowadzi do niesamowitych zwrotów akcji, a znaleziony pamiętnik przeniesie nas w czasy okupacji niemieckiej widzianej oczami młodej dziewczyny.
Dzięki tej książce każdy trochę lepiej zrozumie klimat Pragi i na pewno wcześniej czy później odwiedzi to niesamowite miejsce na mapie Warszawy, by skonfrontować książkę z rzeczywistością, ponieważ miejsca tu opisane istnieją naprawdę.
Czy wiecie, że Praga nie zawsze była dzielnicą Warszawy? Ja też nie wiedziałam, ale kiedy otrzymałam egzemplarz „Prażeńki”, a w nim kilka razy przewinęło się stwierdzenie, że Praga to nie Warszawa, postanowiłam to zgłębić. Rzeczywiście, Praga do granic miasta została wciągnięta dopiero po roku 1791, a wcześniej była osobnym miastem. Człowiek uczy się całe życie, prawda? :)
Filip pracuje w świetlicy środowiskowej, aby dostać awans na kierownika placówki musi spełnić jeden warunek – znaleźć narzeczoną. Marzy o spotkanej przypadkiem dziewczynie, u której zauroczył go długi blond warkocz. Michalina i Magda po śmieci mamy nie mogą dłużej pozostać w swoim mieszkaniu. Zrządzeniem losu dostają propozycję przeprowadzki. Życie tej trójki połączy kamienica na warszawskiej Pradze i stary przedwojenny pamiętnik.
„Prażeńka” jest powieścią, w której przeszłość splata się z teraźniejszością. Michalina podczas porządków po przeprowadzce odnajduje pamiętnik spisany jeszcze przed II wojną światową. W nim opisane jest życie mieszkańców warszawskiej Pragi w sposób tak plastyczny, że wraz z Misią przenosimy się do świata zamkniętej w kamienicy społeczności. W tych wątkach odnalazłam wiele z własnej młodości. Jako dziecko mieszkałam w mieście, przy ulicy, gdzie stały trzy kamienice połączone ze sobą w taki sposób, że tworzyły zamkniętą przestrzeń. Wchodziło się przez ciężką stalową bramę, którą dozorca zamykał na noc. Pośrodku było podwórko z bruku i na nim spędzaliśmy całe popołudnia z dziećmi z sąsiedztwa. Przygotowanie pościeli do magla to był cały skomplikowany – jak na mój dziecięcy rozum – proces. I choć szczęśliwie mnie wojenna zawierucha ominęła, to jednak swoje dzieciństwo mogę w pewien sposób odnieść do opisanego w pamiętniku życia prażaków. Pewnie dlatego ta książka tak mnie ujęła.
Poza fragmentami z pamiętnika odnajdziemy w książce szczegóły współczesnego życia mieszkańców tej samej kamienicy. Poza opisem ich codzienności, znajdziemy również trudne tematy, jak bieda czy patologia powodowana alkoholizmem.
W świetlicy – miejscu pracy Filipa – widzimy problemy dzieci, wychowywanych w rodzinach, gdzie potrzeby najmłodszych są zaspokajane dopiero na samym końcu. „Prażeńka” to obraz społeczeństwa z jego dobrymi i złymi cechami, trochę refleksyjna, miejscami smutna, ale rozjaśniona humorem i niesamowitym temperamentem Misi. Ta dziewczyna jest tak pozytywna, tak uroczo bezczelna, że z miejsca zyskuje sympatię czytelnika. Wszyscy bohaterowie występujący w powieści są do szpiku kości prawdziwi. Panów, którzy od rana stoją w bramie z piwkiem, zupełnie niegroźnych, ale wiedzących o wszystkim, co się w okolicy dzieje, znam z własnego doświadczenia. I ich obraz jest w 100% autentyczny.
Książkę czyta się bardzo szybko, została napisana prosto i bez koloryzowania rzeczywistości, trafia prosto do serca czytelnika. Główny bohater Filip, który niejako zostaje zmuszony do poszukiwań narzeczonej, umawia się z kolejnymi kandydatkami na panią swego serca. Filipa randki dostarczą nam wiele humoru, obfitują w zabawne sytuacje, choć chyba najciekawszym z nich jest sam proces poszukiwań. Kiedy wreszcie odnajduje właścicielkę słowiańskiego warkocza, ta wcale nie pada mu w ramiona.
Książka jest słodko-gorzka, dostarcza rozrywki, skłania do refleksji, mnie przeniosła w czasy dzieciństwa i wywołała wiele wspomnień. Polecam Wam, zapoznajcie się z historią Pragi, a może raczej bardziej jej mieszkańców.
Sympatyczna opowieść o m.in perypetiach mieszkaniowych dwóch osieroconych dziewczyn, Magdy i Miski. Obleśny ojczym zagarnął ich mieszkanie, no i usza z nim mieszkać z braku innych opcji.
Z kolei Filip to jeden z lepszych pracowników środowiskowej świetlicy, który zajmuje się małymi podopiecznymi ignorowanymi przez rodziców. Dyrektorka w wieku przedemerytalnym sugeruje, że mógłby by jej następcą, o ile się w pól roku ożeni. Facet na serio przejmuje się tym ultimatum i z pomocą kolegów zabiera się za wyszukiwanie odpowiedniej partnerki. na swoje nieszczęście ani w bibliotece uniwersteckiej, ani w klubach nie ma farta. zreszta w myślach siedzi mu właścicielka grubego płowego warkocza.
Pani Wanda, przemiła sąsiadka, przed jakiś czas ma zamieszkać z córką póki nie wydobrzeje. Skoro jej mieszkanie ma stać puste, Miśce i Magdzie udaje sie tam zatrzymać. Miśka chodzi do szkoły, ma problemy z kolegami, jest pyskata i zaprzyjaźnia się z Filipem. Ogarnia mu profil w komunikatorze, by więcej kandydatek się zgłaszało. Ubaw miałam z kolejnych randek, bo panny trafiały mu się upiorne. Pustaki lub seksoholiczki, czy wolne, czy mężatki. Do tego barwne indywidua zamieszkują tę Pragę. Okazuje się, że szczęście jest na wyciągnieęcie ręki, że najbliżej może kryć sę skarb. przy okazji magda znajduje zachomikowany pamiętnik 10latki z czasów wojny światowej, który równie wciąga co głowna historia. Przenosimy się w lata okupacji i ten okrutny świat widziany oczami dziecka, które stopniowo traci niewinność obserwując przemoc, bestialswo i codzienne tragedie. dantejskie sceny podczas powstania, zagłada żydowskich sąsiadów i przyjaciół, realna groźba i upadek powstania warszawskiego. Pod jego wpływem Magda dojrzewa, zaczyna interesowac się historią. Marcin, kumpel Filipa i osiłek Ryba pomagają dziewczętom wywalić intruza z mieszkania matki. czytelnicy juz czują w powietrzu wątek miłosny. Sympatyczna lektura z bohaterami, którzy przypadną wam do gustu. Ich mały światek jest dobrze skonstruowany i wciąga.
Zaczęłam czytać... tylko kolejny raz ksiązka od wydawnictwa Lucky razi błędami stylistycznymi i leksykalnymi! Mam nadzieję, że fabuła warta będzie poświęcenia ;)
Po lekturze pierwszych rozdziałów myślałam, że będzie to zwykły lekki romansik, taki na raz. Jednak gdy doszło do momentu w którym młodsza bohaterka Miśka odkrywa pamiętnik pewnej Hanki i odkrywa jak wyglądało zwykłe życie dzieci podczas Powstania Warszawskiego akcja rozwinęła się. Przyjemnie się czytało łącząc elementy historyczne z teraźniejszością. Miłostki, historia, ciut domowej przemocy, zabawne sceny z życia bohaterów i poszukiwanie żony "na siłę" tworzy mimo takiej mieszanki lekką powieść na kilka wieczorów.
Duży minus za potoczny język. Co prawda dzięki niemu czyta się bardzo szybko, jednak w książkach szukam inspiracji i piękna.. :)
Najnowsza powieść Anny M. Brengos Ola wreszcie spotkała wymarzonego mężczyznę. Powoli oswaja się z nieznanym dotąd poczuciem bezpieczeństwa. Jednak przeszłość...
Nie byłam pewna, czy to pierwsze objawy klimakterium, czy też moje ciało tak zareagowało na widok, który się przede mną objawił. Najpierw zrobiło...
Przeczytane:2018-08-09, Ocena: 3, Przeczytałam,
(czytaj dalej)