Czasami z pozoru lepsze wyjście powoduje lawinę fatalnych zdarzeń, a my, zamiast dobrze czuć się ze swoimi decyzjami, żałujemy, że nie postąpiliśmy inaczej.
Nadia po powrocie do rodzinnego domu czuje się obco. Cywilizacja, otaczające ją na każdym kroku media i obca matka, która spodziewała się powrotu swojej nastoletniej córki, a nie dojrzałej kobiety, powodują, że zaczyna wątpić w słuszność podjętej decyzji. Zastanawia się, czy faktycznie jest ofiarą porwania, czy być może już od wielu lat świadomie kierowała swoim losem i swoją przyszłością. Jej biologicznego ojca i zarazem porywacza, poszukuje policja. Niestety szalejąca śnieżyca i ogólne, niesprzyjające warunki pogodowe, utrudniają podążanie jego tropem. Wszystkie napotkane po drodze ślady wskazują na to, że Jakub nie żyje. Jednak, czy na pewno? Zrozpaczona Nadia w asyście jednego z policjantów wraca w Bieszczady i podejmuje się niezwykle trudnej wędrówki w poszukiwaniu ojca. Co spotka na końcu drogi? Jeszcze więcej bólu i cierpienia, czy może w końcu ulgę, że znalazła się we właściwym miejscu i właściwym czasie…
Po drugą część „Dziewczyny z gór” sięgnęłam jak tylko skończyłam czytać pierwszą. Zakończyła się w takim momencie, że musiałam jak najszybciej dowiedzieć się, jak historia potoczy się dalej.
Po raz kolejny była to powieść przepełniona emocjami. W czasie lektury cały czas trwałam w napięciu i z niecierpliwością czekałam na to, co wydarzy się dalej. Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej podobał mi się tom drugi, mimo, że miało w nim miejsce zdecydowanie mniej wydarzeń.
Autorka w bardzo subtelny sposób zwróciła uwagę na tęsknotę matki za swoim dzieckiem. Jednak za dzieckiem, którym była w momencie porwania. Trudno było jej na powrót żyć z dorosłą już córką, i z myślą, że wielokrotnie miała ona możliwość powrotu do domu, ale nigdy z niej nie skorzystała. Obie kobiety zdecydowanie męczyły się w tej relacji. A decyzja Nadii o powrocie w Bieszczady była najlepszą decyzją, jaką mogła ona podjąć. Zwłaszcza, kiedy uświadomiła sobie, jak silnym uczuciem darzy biologicznego ojca, i jak bardzo zależy jej na jego życiu.
Końcówka jak zwykle – rozkładająca na łopatki, trzymająca w napięciu i zakończona w takim momencie, że już, teraz chciałoby się sięgnąć po kolejny tom.
Oczywiście i tym razem nie zabrakło pięknych opisów przyrody, górskich widoków, czy wilczych zachowań. Autorka dodała również trochę wierzeń słowiańskich, gdyż pojawiła się postać Szeptuchy, która również miała niemałe znaczenie w tej opowieści.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego z niecierpliwością czekam na zakończenie całej trylogii, a tymczasem polecam Wam dwa pierwsze tomy, które są dostępne.
Współpraca z wydawnictwem Prószyński i S-ka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-10-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Anna Kubera
Jasmin i Staszek obiecali sobie jeszcze w dzieciństwie, że kiedyś się pobiorą. Jako nastolatki zostali parą, a po ukończeniu szkoły średniej postanowili...
Po tragicznym wypadku siostry Ada - znana modelka od lat mieszkająca w Paryżu - niespodziewanie musi przyjechać do Polski. W rodzinnym domu dokonuje rozrachunku...