Czy powstanie było potrzebne? Czy straty w nim poniesione można zracjonalizować, zrozumieć?
W imię czego? Romantycznej wizji patriotyzmu, by "wolność krzyżami mierzyć"? Bohaterki (może poza jedną) pięknie wydanej wspomnieniowej książki "Dziewczyny z powstania", nie mają wątpliwości: dziś postąpiłyby tak samo.
Dla nich udział w powstaniu był egzaminem z polskości.
Szkoda, że ta polskość ostatnio skarlała i skowyczy. Niepotrzebne są wielkie słowa, deklaracje bez pokrycia, "przedwyborcza kiełbasa" (przepraszam za uzasadniony kolokwializm), ale zwykła uczciwość, życzliwość, odwaga. Przymioty, które "Sławka", "Rena" i inne przywołane przez Herbich kobiety wyniosły ze swoich domów. Przymioty, które przed wojną były powszechne nie tylko w inteligenckich rodzinach.
Korpo-inteligencja i wszechwładna kasa, cynizm polityków, lekarzy, kleru ... nie zasługują na krew Kolumbów i młodszych od nich, warszawskich dzieci.
Czy dzisiaj postąpilibyśmy podobnie? "Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono". Jednak ... śmiem wątpić.
Czy współcześni Polacy, szczególnie Ci decydujący o losie kraju mogliby spojrzeć w oczy powstańcom i tym kobietom? Jak one oceniłyby tę wytęsknioną, okupioną krwią wolność?
Na podobne pytania odpowiada np. Lusia Ogińska w "Zmartwychwstaniu".
Może pozostaje jedynie dobrze znany w poezji niemy gest zwieszenia głowy. A może nie wszystko stracone?
Dobrze, że istniał (mimo oczywistych wad) ten utrwalony w sepii świat (rymy częstochowskie:)). Dobrze, że napisała o nim ładnie i sprawnie wnuczka "Ireny". Przecież my: młode, inteligentne kobiety, nie decydując - przynajmniej nie tak dosłownie, dramatycznie - o historii, dzięki pamięci babek i matek, tak podobnych wspominanym bohaterkom, coś "z tej polskości" rozumiemy. W inny, postmodernistyczny, ale nadal wrażliwy i odważny sposób.
Informacje dodatkowe o Dziewczyny z Powstania :
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-05-22
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
978-83-240-3009-5
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
sw3112
Sprawdzam ceny dla ciebie ...