Luke Dittrich jest wnukiem jednego z najbardziej znanych w historii neurochirurgów. Postanowił opisać eksperyment, którego przed wielu laty dokonał jego dziadek, a który przez kolejne lata był wielokrotnie poddawany wszelkiego rodzaju testom i analizom.
Zdarzenie to miało miejsce w czasach, kiedy lobotomia była jednym z najważniejszych sposobów leczenie padaczki. Tak też stało się w przypadku Henryego. Ale tym razem coś poszło nie tak, ponieważ lekarz spowodował trwałe zmiany w mózgu swojego operowanego pacjenta. Od tej chwili do końca życia Henry stał się najbardziej znanym, ciekawym, a zarazem najściślej strzeżonym obiektem badań.
***
"<Po pierwsze nie szkodzić...>
To prosta i nieprzemijająca zasada.
Przez większą część długich dziejów sztuki lekarskiej kierowano się nią, gdy chodziło o pielęgnowanie i leczenie naszego najbardziej tajemniczego i delikatnego organu.
Chroń go, gdy to możliwe, utrzymuj w czystości, nie majstruj w środku.
Taki stan rzeczy trwał tysiące lat.
Aż nagle to się skończyło."
***
Historia Henryego porusza do głębi. Niejednokrotnie podczas czytania zakręciła się łza w moim oku na myśl o tym, jak głęboko nieszczęśliwy był ten człowiek i jak wiele zostało mu odebrane przez bezmyślność i niechęć do przyznania się do błędu. To przerażające, jak wiele w swoim życiu wycierpiał. Nie potrafię sobie wyobrazić, co czuł ten mężczyzna w czasie, gdy nie znał ani jednej osoby ze swojego otoczenia, a za każdym razem gdy spotykał kogoś od chwili zabiegu, musiał się z nim zapoznawać, by za chwilę ponownie go zapomnieć. Jego życie było codziennym przebywaniem w świecie, który nie potrafił go zrozumieć, a którego on sam już nie znał.
Polecam wam gorąco tę książkę. Myślę, że losy Henryego powinny zostać zapamiętane, aby oddać mu hołd, a także by zostały przestrogą dla kolejnych pokoleń.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018-02-14
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Patient H.M. A Story of Memory, Madness, and Family Secrets
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Łukasz Müller
Dodał/a opinię:
zaczytanalala
"Pomimo sporadycznych wybuchów złości Henry był, jak to ujęli doktor Corkin i inni badacze, niemal zawsze potulnym, uległym człowiekiem, a jego potulność i uległość były z pewnością efektem uszkodzeń mózgu, zwłaszcza braku ciała migdałowatego. Operacja przeprowadzona przez mojego dziadka sprawiła, że Henry miał neurologiczne predyspozycje do zgadzania się na wszystko."
"<Po pierwsze nie szkodzić...>
To prosta i nieprzemijająca zasada.
Przez większą część długich dziejów sztuki lekarskiej kierowano się nią, gdy chodziło o pielęgnowanie i leczenie naszego najbardziej tajemniczego i delikatnego organu.
Chroń go, gdy to możliwe, utrzymuj w czystości, nie majstruj w środku.
Taki stan rzeczy trwał tysiące lat.
Aż nagle to się skończyło."
Więcej