RECENZJA PATRONACKA
Trzeci tom serii Emigranci rożni się od poprzednich powodem, dla którego bohaterowie opuszczają rodzinne miasto i udają się w nieznane. Decyzja o emigracji w pierwszym i drugim tomie, została podjęta dobrowolnie, w trzeciej części przesiedleńcy zostali jej pozbawieni, nie mieli wpływu, ani na czas wyjazdu z ojczyzny, ani na miejsce emigracji. Narzuconym decyzjom musieli się podporządkować, w przeciwnym razie mogliby zapłacić najwyższą cenę. Bohaterowie, którym było dane zadecydować o własnym losie, mieli czas na przygotowanie się do zmian i w jakimś stopniu pogodzenie się z nadchodzącymi zmianami w życiu. Wierzyli, że tam, dokąd podążają czeka ich lepsze życie, planowali wyjazd do miejsca znanego z opowiadań i według doniesień z przyzwoitymi warunkami. Z kolei rodzina Jelskich i Żurawskich, którą poznajemy w „Pod stepowym niebem” siłą zostały zmuszona do wyjazdu z rodzinnego Stanisławowa i Radlina, umieszczone w pociągu oznaczonym czerwoną gwiazdą, jadącym do Kazachstanu. Nie wiedzieli co ich czeka, nie znali celu podróży i przede wszystkim nie byli pogodzeni z opuszczeniem ojczyzny.
Czytając Pod stepowym niebem natrafiłam na kilka wzruszających momentów. Pierwszy z nich to śpiewanie patriotycznej pieśni Rota, przez emigrantów podróżujących bydlęcymi wagonami, w momencie kiedy zaczęli zdawać sobie sprawę, że znajdują się już poza granicami ojczyzny. Drugą sceną, która szczególnie mnie poruszyła to spotkanie bliskiej osoby, okupione długimi poszukiwaniami i na zmianę iskrzącą się i gasną nadzieją na szczęśliwe jej odnalezienie. Zdecydowanie dobre chwile przykre zostały cieniem w obliczu wydarzeń, które dla bohaterów były bolesnymi. Srogie doświadczenia, wzmagały tęsknotę za dawnym życiem i stabilnością. Tych bolesnych chwil doświadczają naprawdę sporo; chyba najgorsze z nich to te, balansujące na granicy życia i śmierci. Zło i grożące niebezpieczeństwo na szczęście nie zawsze wygrywa, lecz często zostaje przezwyciężone.
Na kartach powieści zostaje zapoczątkowana przyjaźń Olgi i Peli – kobiet połączonych przez los. Ich relacja umacnia się i zacieśnia przez przykre wydarzenia, podobnie jak obecnie, miarą przyjaźni jest wsparcie i pomoc „w biedzie”. Na barkach kobiet spoczywa odpowiedzialność zadbania o rodzinę, cechuje je umiejętność radzenia sobie w ciężkich sytuacjach, zaradność, odwaga i wola przetrwania. Olga i Pela to wojowniczki, stawiające dobro najbliższych ponad swoje potrzeby.
Jak w każdej części tego cyklu, również w tej pojawiają się elementy epistolarne. Listy wymieniane między bohaterami dają nadzieję, wiarę na koniec wojny i ponowne spotkanie z najbliższymi sercu osobami. Taki wparcie, nawet na odległość wobec trudów codzienności na kazachskich stepach, przynosi pozytywne myśli. Sabina Waszut starannie przedstawiła warunki mieszkaniowe i klimatyczne wioski, w której mieszkali zesłani Polacy, trudy upalnego lata i srogiej zimy, powodowały uszczerbki na zdrowiu, niedożywienie i choroby, a brak dostępu do lekarza zbierał swoje żniwo. Na słowa uznania zasługuje również tło historyczne i widoczny wkład włożony w merytoryczne przygotowanie do umiejscowienia akcji w Kazachstanie.
Jeśli chętnie sięgacie po powieści historyczne, nie możecie przejść obojętnie obok serii Emigranci, napisanej przez mieszkankę Śląska, która z należytą starannością zagłębiła się w losy śląskich emigrantów.
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Nie_tylko_o_ksia
W obcym domu to historia opowiadająca dalsze losy bohaterów Rozdroży, powieści wydanej przez wydawnictwo Muza w październiku 2014. Jest rok 1945, wojna...
Syczeń 1945 roku. Armia Czerwona zbliża się do Kunzendorfu. Dla garstki kobiet i dzieci, które nadal przebywają w Domu Matek ośrodka Lebensborn, nadchodzi...