Od wielu lat literatura obozowa i wojenna stanowi dla mnie jeden z najważniejszych nurtów literatury historycznej. Książki z tego gatunku, zarówno powieści fikcyjne, jak i te oparte na prawdziwych wydarzeniach, pozwalają zrozumieć, jak historia potrafi naznaczyć losy jednostek, a jednocześnie zmuszają do refleksji nad tym, jakie wartości są w życiu najważniejsze. Kiedy sięgałam po powieść Sarah Freethy „Figurki z Dachau”, miałam pewne obawy. Czasem odnoszę wrażenie, że nie sposób już powiedzieć czegoś nowego, że każda kolejna książka to powtórzenie tej samej opowieści o niewyobrażalnym cierpieniu. Ale „Figurki z Dachau” okazały się dla mnie czymś innym. To nie tylko historia o wojnie, lecz także opowieść o delikatności i sile, które mogą współistnieć.
Akcja powieści rozpoczyna się w Niemczech w 1929 roku, w czasach tętniącej życiem bohemy weimarskiej. Max, utalentowany żydowski architekt, poznaje Bettinę, awangardową malarkę o ciętym języku. Między dwojgiem młodych ludzi od pierwszego spotkania iskrzy gorące uczucie, które jednak zostaje wystawione na ciężką próbę wraz z narastającą siłą nazizmu. Gdy Adolf Hitler obejmuje władzę, Max zostaje aresztowany i trafi do obozu koncentracyjnego w Dachau. Tam jego życie ratuje niezwykły talent do tworzenia misternych porcelanowych figurek.
Bettina, zdesperowana, by ocalić ukochanego i wspomóc ruch oporu przeciwko NSDAP, nie cofnie się przed niczym, nawet gdy staje twarzą w twarz z okrutnym oficerem SS. Jej odwaga i determinacja ukazują dramatyczne wybory, przed którymi stają ludzie w czasach terroru i wojny.
Wiele lat później ich córka Clara, pragnąc poznać prawdę o ojcu, którego matka skrywała przed nią przez całe życie, wyrusza w podróż w poszukiwaniu rodzinnych korzeni. Jej śledztwo prowadzi do charakterystycznych porcelanowych figurek Allach, produkowanych na chwałę partii nazistowskiej, które stają się kluczem do odkrycia mrocznej tajemnicy przeszłości i historii rodziny.
.
„Figurki z Dachau” to książka, która porusza emocjonalnie, ale także zmusza do refleksji. Jej największym atutem jest umiejętne splecenie dwóch przestrzeni czasowych, co pozwala spojrzeć na historię z perspektywy zarówno uczestników dawnych wydarzeń, jak i ich bliskich, próbujących zrozumieć ich konsekwencje.
„Figurki z Dachau” to powieść, w której Nie brakuje momentów pełnych napięcia, wzbudzających głębokie emocji i poruszających najczulsze struny serca, lecz równie ważne są chwile subtelności i ciszy, które oddają emocjonalną głębię bohaterów. Miłość Maxa i Bettiny, choć tragiczna, nie jest banalna ani przesłodzona. To uczucie, które – jak porcelana – może się rozbić, a jednak trwa w pamięci. Autorka potrafi pokazać, jak miłość może przetrwać w najbardziej nieludzkich warunkach, ale także, jak wojna zmienia ludzi, zmuszając ich do czynów, o które nigdy by się nie podejrzewali.
Styl i język Sarah Freethy są płynne i sugestywne, a jednocześnie na tyle oszczędne, by nie epatować cierpieniem. Autorka nie unika trudnych tematów, ale stawia na kontrasty – zestawia piękno sztuki z brzydotą wojny, delikatność porcelany z brutalnością obozowego życia. Dzięki temu powieść działa na emocje, ale nie popada w melodramatyzm. Zaskakuje także umiejętne połączenie tonu romantycznego z dramatem historycznym – autorka pokazuje, że miłość i sztuka mogą istnieć nawet tam, gdzie króluje śmierć.
CZĘŚĆ 2 – Szczególne znaczenie mają figurki porcelanowe. Z jednej strony są symbolem kruchości, piękna i nadziei, z drugiej – dowodem na cyniczne wykorzystywanie sztuki przez nazistowską propagandę. Dzięki temu powieść nie jest wyłącznie historią miłosną, ale także refleksją nad tym, w jaki sposób przeszłość kształtuje tożsamość kolejnych pokoleń. Wątek Clary udowadnia, że trauma wojenna nie kończy się wraz z ostatnim dniem wojny – wraca w pamięci, w milczeniu, w rodzinnych sekretach.
Sarah Freethy stworzyła powieść, która zadowoli zarówno miłośników historii, jak i tych, którzy poszukują emocjonalnej, poruszającej lektury. „Figurki z Dachau” to niezwykle wciągająca, przejmująca i pełna emocji książka, łącząca dramat wojenny, romans oraz refleksję nad pamięcią w spójną całość. To książka, która przypomina, że przeszłość zawsze do nas powraca, a sztuka – nawet ta najmniejsza i najbardziej krucha – może być źródłem nadziei. Sarah Freethy udowadnia, że literatura historyczna nie musi powielać schematów – może być próbą nowego spojrzenia na dramaty przeszłości. Polecem tę powieść ją szczególnie czytelnikom ceniącym literaturę obyczajową z tłem historycznym, a także tym, którzy poszukują powieści poruszających temat relacji rodzinnych i dziedzictwa pamięci.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: The Porcelain Maker
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska