Folwark komendanta

Ocena: 5 (7 głosów)
opis

Wierzę, że część z moich czytelników pamięta jak recenzowałam "Psy Prewencji", które wbiły mnie w przysłowiowy fotel (osobiście takiego nie posiadam), a potem dzięki uprzejmości autora mogłam z nim porozmawiać i tę rozmowę Wam udostępnić. Dzis przyszedł czas na kolejną poważną, życiową i chyba się nie pomylę jak dodam, że szokującą pozycję pióra Pana Norberta. "Folwark komendanta", bo o nim mowa od dawna był przeze mnie wyczekiwany i liczę, że przez wiele innych osób również. Chociaż obstawiam, że byli i tacy co robili wszystko by do jej wydania nie doszło.

"Folwark komendanta" to umiejscowione w jednym miejscu, a dokładniej w Wyższej Szkole Policyjnej w Szczytnie (obstawiam, że miejsce znane nawet cywilom!) historie wielu policjantów i policjantek. Niestety nie są to opowieści, którymi nasza Policja czy jej uczelnie powinny się szczycić i popularyzować. Te wyznania zostały spisane tak by tworzyły jedną spójną historię młodego kadeta i otoczenia, w jakim się znajduje.

Główny bohater Wojtek jest synem komendanta, który nie dość, że znęca się nad żoną to jeszcze permanentnie przepija wypłaty. Chłopak od początku boi się ojca, a przez fakt, że nie zbyt się w niego wdał jest przez niego wyśmiewany i gnębiony. Jednak gdy przychodzi co do czego ojciec z pomocą wysoko postawionej (w Kościele i Policji) rodziny wciągają Wojtka do szkółki policyjnej. Opis, w jaki sposób do tego dochodzi jest przytłaczający - poparcie wujków policjanta oraz księdza wykupione jest walizkami mocnych trunków, a badania lekarskie załatwiane są za sprawą koperty pełnej zielonych. Chwila moment i młody mężczyzna jest pełnoprawnym uczniem WSPol-u w Szczytnie. To, co dzieje się na terenie powyższej uczelni stawia włosy dęba chyba nie mniej niż to, w jak można się tam dostać.

Łapówki, pijaństwo, a nawet handel ciałem to nic nadzwyczajnego, a wręcz na język ciśnie się, że to coś normalnego. Nie ważne czy kobiety są mężatkami, czy nie i tak potrafią załatwić sobie fory. Podobnie mężczyźni - albo są prawdziwymi facetami, albo trzęsą gaciami na pierwszym lepszym egzaminie czy sprawdzianie. Spotkamy dziewczyny z jajami większymi od niejednego kolesia, a mena strachliwego bardziej od myszy. Mało tego będziemy świadkami tuszowania wypadków np. na strzelnicy oraz próbą zastraszania i molestowania.

Siadając do tej książki byłam już po "Psach Prewencji" oraz wywiadzie z Panem Norbertem. Mogłam, więc śmiało powiedzieć, że wiedziałam co mnie czeka. A jednak z każdą kolejną stroną moja mina stawała sie coraz bardziej bezcenna, a rzekome oczekiwania "wszystkiego" okazały się być mrzonką. Okazało się, że wcale nie byłam gotowa na to, co Kościesza nam przekazał. I choć niejednokrotnie się uśmiałam to śmiech ten nie był wcale takie pozytywny jak by człowiek chciał. Bo powiedzmy sobie szczerze - co dobrego świadczy fakt, że człowiek naśmiewa się z formacji, jaką jest Policja? Policja, która powinna być odbierana poważnie, z szacunkiem i respektem? Policja, która powinna zapewnić nam bezpieczeństwo, pewnego rodzaju spokój ducha oraz służyć pomocą?

Co ciekawe książka choć ukazuje negatywny obraz Policji (miejmy jednak na uwadze, że jak zaznacza autor to niewielki odsetek wszystkich funkcjonariuszy w firmie*) mi zapadła w głowie pod postacią jednego wiele mówiącego cytatu:

"Pamiętajcie, szkolenie to jedno, a wasze życie i bezpieczeństwo to co innego. Na pierwszym miejscu trzeba zadbać o siebie i partnera, a później o pozostałych. Medale nie zwrócą wam życia ani was nie zwrócą waszym żonom, mężom i dzieciom."*

I pamiętajmy proszę, że mimo tego, co ujawnia nam Pan Norbert to zdecydowana większość Policjantów swoją służbę wykonuje nie z obowiązku, a z serca. I tak jak mówi Rota ślubowania: " [...] ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia." tak oni robią to z szacunkiem i godnością niejednokrotnie oddając za nas to, co najważniejsze czyli siebie.

A to, co dziś mogę powiedzieć to czytajcie, polecajcie dalej i tak jak ja czekajcie na więcej

* - Cytat z "Folwark komendanta" Norbert Grzegorz Kościesza, str.154

Informacje dodatkowe o Folwark komendanta:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2019-10-02
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788366338890
Liczba stron: 256
Dodał/a opinię: Karolina MAREK

Tagi: bóg Reportaż i dziennikarstwo śledcze

więcej
Zobacz opinie o książce Folwark komendanta

Kup książkę Folwark komendanta

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Dzielnica cudów. Nasz PRL, lata 80
Norbert Grzegorz Kościesza 0
Okładka ksiązki - Dzielnica cudów. Nasz PRL, lata 80

Norbert Grzegorz Kościesza - autor niezależny, twórca takich publikacji, jak Psy Prewencji i Folwark komendanta, które jako bestsellery długo...

W leśnym stawie
Norbert Grzegorz Kościesza0
Okładka ksiązki - W leśnym stawie

Zbiegli w dół do leśnych dzieci, skakali po wodzie, chlapali się nią i bawili na całego. Roza pokazywała im jak się nurkuje i pływa, a kiedy klasnęła w...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Powrót matki
Danuta Awolusi ;
Powrót matki
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy