Książka opowiada o kocie mówiącym ludzkim głosem, a że od niecałego roku należę do grona miłośników kotów, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Nie od dziś wiadomo o zbawiennym wpływie mruczących futrzaków na naszą psychikę i ogólne samopoczucie.
Frankie pojawił się u Richarda Golda w najgorszym momencie jego życia.
Niedawno stracił żonę, całymi dniami nosił smutny szlafrok i stary kapelusz, zmagał się z chorobą zwaną „życie bez sensu”.
Kot znając język ludzki (i dziewięć innych!) od razu zaczął konwersować z mężczyzną. Niestety, pierwsze spotkanie należało do tych mało przyjemnych, kiedy to dostał w głowę czymś ciężkim, jednak widząc mięciutkie łóżko, ogromny telewizor i górę żarcia, szybko zapomniał o nieprzyjemnościach.
Kocur wciąż dziwił się, że mężczyzna bawi się sznurkiem przywiązanym do sufitu i w ogóle jakoś dziwnie się zachowuje.
Mimo to bardzo szybko nawiązała się przyjaźń pomiędzy bezdomnym kotem a człowiekiem z depresją i brakiem sensu życia.
-----------
Bardzo zabawna, poprawiająca humor historia idealna na długie jesienne wieczory.
Usiądź wygodnie w fotelu, przykryj się kocem po sam czubek głowy, weź do ręki kubek z ciepłym napojem i daj pochłonąć się niezwykłej powieści. Jednak przygotuj się na napady śmiechu i nie wylej zawartości kubka.
PS: obecność kota na kolanach obowiązkowa!
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 224
Dodał/a opinię:
_read_andzia_