Anna McPartlin to autorka powieści „Ostatnie dni królika”. Nie czytałam, ale z ciekawości sprawdziłam recenzje, które wychwalają tę właśnie książkę. Dzięki wydawnictwu Harper Collins miałam możliwość przeczytania „Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu”. Zupełnie nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Nie stawiałam żadnych poprzeczek, żeby się nie rozczarować. Na samym początku zaintrygował mnie notka z okładki. Główna bohaterka Maisie wychodzi na scenę (prawdopodobnie w dużej auli) i dzieli się ze studentami bardzo dramatycznym zdarzeniem z przeszłości. Śmiercią syna.
Pierwsze słowo, które nasuwa mi się po lekturze książki to retrospekcja. Główna bohaterka przypomina sobie trudną przeszłość. Związana przez kilka lat z mężem katem postanawia w końcu odejść. Ale nie wszystko wygląda różowo, ponieważ z biegiem czasu córka zaczyna się buntować, matka Maisie zapada na demencję, a praca na dwóch etatach sama się nie wykona. Wsparciem jest dla niej 16-letni Jeremy, który pewnego dnia znika. Od tej pory życie bohaterki skupia się wokół dramatycznych i gorączkowych poszukiwań.
Po przeczytaniu czułam smutek, ból i rozgoryczenie. Fabuła książki jest zdecydowanie nieszablonowa. Autorka wykreowała mroczny świat, w którym przemoc, nietolerancja, bunt są na porządku dziennym. Poza tym narracja wcale nie jest pierwszoosobowa. Bo wydawać by się mogło, że skoro Maisie przytacza historię swojego życia to ona będzie właśnie osobą opowiadającą. Nic bardziej mylnego! Autorka postawiła na narratora wszechwiedzącego, który patrzy na rozgrywające się wydarzenia, ale z punktu widzenia wszystkich bohaterów. Dzięki niemu mamy podgląd na wszystkie postaci: Maisie, Jeremy’ego, Bridie, Freda, Valerie. Zabieg zastosowany przez autorkę bardzo mi się spodobał. Spowodował również to, że z każdym zdaniem byłam bardziej zaciekawiona i zaintrygowana. Zastanawiałam się kto też za chwilę poprowadzi wątek, z czyim punktem widzenia będę mieć do czynienia.
Summary: Smutna i przejmująca historia o strachu, ogromnej stracie, i jeszcze większym bólu, który potęguje się z każdą kolejną stronicą. I który nieprędko minie. Autorka porusza problem miłości, przyjaźni, akceptacji, poszukiwania własnej tożsamości. Po lekturze zobaczycie jak łatwo można skrzywdzić drugą osobę. Nie tylko czynami, ale przede wszystkim słowem. Kolejnym plusem jest także styl pisania autorki, która trudne momenty bardzo często stara się rozładować za pomocą poczucia humoru. Bardzo dobrze jej to wychodzi. Teraz już wiem, że na pewno sięgnę po „Ostatnie dni królika”.
Wam polecam, ale wiedzcie jedno – czytacie na własną odpowiedzialność.
http://www.paulinakaleta.com/2016/09/anna-mcpartlin-gdzies-tam-w-szczesliwym.html#more
Informacje dodatkowe o Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu:
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-08-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788327620712
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
reading-mylove
Sprawdzam ceny dla ciebie ...