Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu

Ocena: 5.38 (21 głosów)
opis
Inność — czy jest powodem do wstydu, gdy nikogo nie rani? Wydaje się, że wszystko w życiu powoli dobiega normy. Wydaje się, bo głosik z tyłu głowy ciągle powtarza, iż zdecydowanie różnimy się od rówieśników. Warto ukrywać prawdziwe uczucia i grać kogoś zupełnie dla siebie obcego? Maisie niegdyś wyszła za człowieka, który ją zgwałcił. Pocałunek przemienił się w brutalny akt, którego konsekwencją okazał się ślub, nieplanowana ciąża i założenie rodziny. Rodziny nieszczęśliwej i zastraszonej, bo Danny to prawdziwy kat. Czy po ucieczce od kogoś takiego można zaznać spokój? Maisie po dwudziestu latach od tragicznej śmierci syna, Jeremy’ego, znajduje odwagę, aby opowiedzieć swoją i jego historię. O kobiecie, która zawsze musiała być silna i nastolatu próbującym stać się „normalnym”. Co dokładnie oznacza to słowo i dlaczego Jeremy musiał w imię tego stracić ledwo rozpoczęte życie? Podeszłam do tej książki dość lekko. Tym bardziej, że od początku znane jest wszystkim zakończenie — jeden z głównych bohaterów ginie. Początkowo sądziłam, iż niepotrzebnie zdradzono tak ważną informację, od razu, na pierwszych stronach. Może autorka nie przemyślała tego zabiegu? Jednak z kolejnymi kartkami już wiedziałam, to nie była żadna pomyłka. Ta śmierć może łamać serca, ostrzegam. Przyznaję, podeszłam bardzo emocjonalnie do tematu, uroniłam parę łez, ale tuż po ochłonięciu zaczęłam myśleć nad tym, co Anna McPartlin próbowała przekazać. Bomba pełna refleksji, a nieopacznie zrezygnowałabym z lektury. Nie byłam do niej przekonana, chciałam ją zostawić. Kręciłam nosem na zachowania Maisie, zastraszonej i zmęczonej. „Ja zachowałabym się inaczej” — na pewno? Jak łatwo oceniać, z perspektywy dość poukładanej rzeczywistości. A ile jest na świecie kobiet, które codziennie muszą walczyć z niezwykłe poważnymi problemami, a mimo tego prą naprzód? Całe mnóstwo. Absolutnie zauroczył mnie sposób tytułowania rozdziałów. Składają się one z piosenek. Warto się z nimi zapoznać, bo są cudowne i idealnie pasują do akcji. Świetna ścieżka dźwiękowa. Wiem, że ten pomysł staje się coraz popularniejszy, ale nie narzekam na tę modę. Dla osób, które przepadają za muzyką to dodatkowy atut i możliwość głębszego zrozumienia bohaterów. Jakbyśmy oglądali stworzony przez naszą wyobraźnię film. A zaręczam — w tej książce nie brak niespodzianek, wartkości. I nieubłaganego końca, do którego zmierzają kolejne wypadki. Momentami miałam ochotę cisnąć swoim egzemplarzem o ścianę, bo chyba za mocno zaczęłam współczuć większości bohaterów. Tak, to właśnie oni są najmocniejszym punktem całości. Szczególnie wielokrotnie wspominany Jeremy, z którym czytelnik nawiąże więź od razu. Nie jest ideałem, jakby mogło się wydawać — byłoby nudno. Ma swoje wady, ogromne rozterki, przez co staje się bardziej ludzki. Czytając myślałam o Matthew Shepardzie, którego historię warto poznać. Polubiłam też Freda, wydawał się być zbyt miękki i nieporadny. A jednak pokazał oblicze osoby potrafiącej obronić ukochane osoby. I jako wisienka na torcie, babcia Bridie! Zmagająca z demencją, ciągle wspominająca męża, powoli zamykająca w swoim świecie. Ale ciągle dbająca o dobro córki i wnucząt. Czy to powieść tylko o Jeremym? Nie. McPartlin pokazała różne problemy. Z wielu perspektyw. Gwałt, przemoc domowa, radzenie sobie z człowiekiem chorym, homoseksualizm, uzależnienie od narkotyków. Ciężkie tematy, ale potrzebne. Często zdarza się, że dany autor nie jest w stanie tego udźwignąć, wypada pompatycznie albo po prostu banalnie. Tym razem trafiłam na kawałek dobrej literatury, na długo pozostającej w głowie. W pewnej chwili było mi szkoda, że Maisie to postać fikcyjna. Chciałoby się ją uściskać. Ale wokół żyje dużo takich ludzi, monstrualnie silnych. Samo czytanie przysporzyło tylu emocji, co musiała czuć McPartlin, gdy tworzyła? Czekam na jej dalszą twórczość. „Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu” polecam przede wszystkim tym, którzy nie boją się trudów i wzruszeń. Warto zaopatrzyć się w paczkę chusteczek, przygotować na późniejsze refleksje. Czy doczekamy happy endu w tak smutnej opowieści? Musicie sprawdzić sami.

Informacje dodatkowe o Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-08-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788327620712
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:

więcej
Zobacz opinie o książce Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu

Kup książkę Gdzieś tam, w szczęśliwym miejscu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
To, co nas dzieli
Anna McPartlin0
Okładka ksiązki - To, co nas dzieli

Gdybym wiedziała, że wkrótce mam opuścić ten świat, zrobiłabym wszystko inaczej? Eve Hayes i Lily Brennan były nierozłączne, ale gdy miały osiemnaście...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy