"Girl in Pieces" nie jest łatwą i lekką lekturą. Kathleen kolejny raz stworzyła bohaterkę, nastolatką, której historia potrafi wstrząsnąć. Charlie jak na swój wiek przeszła za dużo. Straciła ojca i została z matką, która zamiast ją kochać, znęcała się nad nią. Dziewczyna w młodym wieku utraciła dom i trafiła na ulicę. Z dnia na dzień musiała nauczyć się jak przetrwać. Wszystko, co przeszła w swoim młodym życiu doprowadziło do tego, że Charlie się samookalecza, nie potrafi kontrolować swoich uczuć, a do tego cierpi na PTSD. Żeby przeżyć musi zmienić swój świat i nauczyć się jak chaos zamknięć w spokój.
Książka dzieli się na trzy części, a każda z nich jest innym etapem w życiu Charlie.
"Tnę się, ponieważ sobie nie radzę. To bardzo proste(...) Potrzebuje ulgi, muszę zranić samą siebie mocniej, niż może zranić mnie świat, wtedy znajduje ukojenie."
Pierwsza część chyba była dla mnie najtrudniejsza pod względem emocjonalnym, chociaż dopiero na trzeciej części się wzruszyłam😁 Charlie była tak samotna, że nie chciała już żyć. Przeżyła próbę samobójczą i trafiła do szpitala. Walczyła z wyrzutami sumienia. Często ukrywała swoje emocje, aż do momentu, kiedy wybuchła. Wtedy traciła kontrolę nad swoim zachowaniem. Mimo wszystko pobyt w szpitalu psychiatrycznym, dał jej coś z czego z zda sobie sprawę dopiero w przyszłości. A właściwie to kogoś.
"Wszystko, co się zepsuło można naprawić, każdą rzecz i każdego człowieka"
W drugiej części Charlie próbowała wrócić do normalności. Zaczyna porządkować i zmieniać swoje życie. Znalazła pracę, miejsce, w którym może pomieszkiwać. Niestety ze względu na wygląd swojego ciała, poczucie jej własnej wartości jest bardzo niskie. Uważa, że ze względu na swoje blizny, nikt nie mógłby jej pokochać. Widać, że dziewczyna daje innym wiele z siebie, a od nie otrzymuje nic. Dalej jest bardzo samotna. Sztuka to coś w rodzaju jej pasji i jest w tym dobra. Tworząc zatraca się w swoim świecie, odnajdując spokój i ukojenie.
"Oddychaj. Jest strasznie tylko przez krótką chwilę. A potem znajdziemy się na powierzchni i wszytsko będzie dobrze (...) Najtrudniej jest się tam dostać."
Trzecią część myślę, że można określić jednym słowem. Nadzieja. Charlie małymi kroczkami idzie do przodu. Znalazła ludzi, którzy zamiast ciągnąć ją w dół, podali jej rękę i starają się pomóc. Niczego od niej nie oczekują, niczego nie chcą w zamian. Liczy się dla nich Charlie jako osoba. Chcą by była w końcu szczęśliwa, otoczona ludźmi, na którym na niej zależy. Ta część pokazuje, że przed nią jeszcze długa droga, ale wszystko jest możliwe.
Tak jak pisałam wcześniej, ta książka jest trudna. Historia Charlie jest momentami wstrząsająca. Niektóre momenty w książce nie opowiadają wprost wydarzeń z jej życia, są opisane ogólnie, tak by czytelnik domyślał się o co chodzi. I to wcale nie sprawia, że są mniej poruszające. Ból i samotność Charlie potrafią przygnieść dorosłą osobę. Próbuje uciszyć swoje wewnętrzne demony bólem fizycznym. Ta książka opowiada historię nastolatki, która jest gotowa na wszystko, by ktoś ją zauważył. Właściwie jedyne czego pragnie to miłości.
Koniec książki bardzo mnie wzruszył, zwłaszcza słowa od autorki. Domyślałam się pewnych kwestii, ale kiedy o nich przeczytałam, chyba wyrwały na mnie jeszcze większe wrażenie. Sprawiły, że książka wydawała mi się bardziej osobistą historią Kathleen.
Czytając początek GiP myślałam, że poprzednia książka autorki zrobiła na mnie większe wrażenie. Teraz kiedy ją skończyłam uważam, że obie pozycje są godne polecenia. Obie są ważne. Tak więc kiedy macie ochotę poczytać o czymś realnym, prawdziwym to zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę🧡
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2023-05-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Girl in Pieces
Dodał/a opinię:
miedzy_akapitami
Kathleen Glasgow, autorka How to Make Friends with the Dark, powraca z poruszającą powieścią o uzależnieniach. Historia dziewczyny, której wszyscy zawsze...
Niespodziewany telefon wywraca życie nastoletniej Tiger do góry nogami. Jej matka nie żyje. Dziewczyna pogrąża się w całkowitym mroku. Nie wie nic o...