Okładka książki - Głosownik, czyli odjechany dziennik Staszka Juraszka

Głosownik, czyli odjechany dziennik Staszka Juraszka


Ocena: 5.67 (3 głosów)
opis

Halo! Halo! Dorwałam się do dzieciakowej literatury i ogromnie mnie ona cieszy! Zawsze powtarzam, że nie ważne ile ma się lat, bo każdy wiek dobry na literaturę, która jest dla dużych i małych. Nie spodziewałam się, że będę się tak szampańsko bawić przy książeczce dla młodych ludzi, a tu niespodzianka okazała się być ogromną!

Poznajemy tytułowego Staszka Juraszka, który prowadzi nas przez kilka dni swojego życia Historia rozpoczyna się od tego, że rodzice wspomnianego chłopca rekwirują mu laptopa, co powoduje nie lada oburzenie naszego bohatera. Wpada on jednak na pomysł by nagrywać na telefon to co robi, począwszy od lekcji, poprzez sen i kończąc na spotkaniach z przyjaciółmi. Koniec końców mamy ich czworo – samego Staszka, Plastusia, Tudego i z czasem poznajemy Magdę, która otrzymuje ksywę Kiri. Dlaczego taką? Tego dowiedziecie się z samej książeczki.

Za nie całe 130 stron odwiedzamy szkołę młodych ludzi, bawimy się z nimi na dyskotece, próbujemy coś zdobyć na wysypisku, którego pilnuje Cerber, ale również mamy akcję, z której wyciągamy morał. Wszystko jest prowadzone w przyjazny, lekki i zabawny sposób. Rozmowy między naszymi (w sumie już) nastolatkami okraszone są masą humoru, więc dobra zabawa gwarantowana! Autor pokaże nam również, że jak się narozrabia to najlepszym wyjściem z sytuacji jest jednak przeprosić, bo przecież nie ma nic ważniejszego od prawdziwej przyjaźni. Będziemy też mogli odczekiwać na kartkę Walentynkową, która teoretycznie wiele zmieni.

Mini powieść czytałam dwa razy – raz oczywiście, by poznać losy Staszka, drugi zaś z sąsiadkami, w których towarzystwie zaśmiewałam się do łez przy czytaniu. Dziewczynkom podobało się, że Staszek i przyjaciele są odważni, pomysłowi, szczerzy, że nie boją się Grabarza (tego kim on jest dowiecie się z historii) i dopytywały po skończonej lekturze czy jeszcze są inne książeczki z świeżo poznanym nam towarzystwem.

Całość urozmaicają grafiki wykonania pani Zofii Zabrzeskiej, które zdecydowanie dodają opowiadaniu pazura, co jak wiadomo wpływa super pozytywnie na odbiór czytania. Nie może jednak nam umknąć odpowiedź na pytanie, które może się pojawić: czy to przypadkiem nie pamiętnik? I nie jest to zbyt dziewczyńskie? Pomijając fakt, że zupełnie nie ma znaczenia czy takiego powiernika sekretów prowadzi chłopiec czy dziewczynka, Staszek od samego początku zdradza nam na czym polega różnica i zaprasza z otwartymi ramionami w wir przygód jakie ich czekają 

Przyznaję, że tym bardziej mi się podobała opowieść, bo nie jednokrotnie spotykamy hasła z lat dziecięcych jak np. „tylko nie w szczepionkę!” – dla mnie idealna książeczka na każdą okazję!

Informacje dodatkowe o Głosownik, czyli odjechany dziennik Staszka Juraszka:

Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2020-10-13
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788382070101
Liczba stron: 128
Ilustracje:Zofia Zabrzeska
Dodał/a opinię: Ovieca

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Głosownik, czyli odjechany dziennik Staszka Juraszka

Kup książkę Głosownik, czyli odjechany dziennik Staszka Juraszka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Tosia w Tarapatach. Stowarzyszenie Szperaczy
Paweł Maj0
Okładka ksiązki - Tosia w Tarapatach. Stowarzyszenie Szperaczy

Wszyscy wiedzą, że śmiałek pokonał bazyliszka – tak powiada legenda. Nikt jednak nie wie, że potwór zdążył złożyć jaja... Wieki później Pan Demonium...

Tosia w Tarapatach. Kłopoty i katastrofy
Paweł Maj0
Okładka ksiązki - Tosia w Tarapatach. Kłopoty i katastrofy

Tosia Tarapata + dziwne zdarzenia = kłopoty do kwadratu!Jaki jest sposób na usypiające owadostwory? Czemu las połyka uczestników wycieczki...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy