Są takie książki, których czytanie przypomina otwieranie drzwi do tajemniczego pokoju. Drewniane skrzydło powoli przesuwa się, z półmroku wyłaniają się niewyraźne zarysy mebli, a czytelnik w transie nieomal próbuje wyostrzyć detale. Później drzwi zatrzaskują się za ostatnim zdaniem, pozostawiając wyryte w pamięci obrazy, których znaczenie będzie się rozjaśniać z każdym kolejnym czytaniem. Bo w tym pokoju jest coś tak prawdziwego i nieprawdopodobnego zarazem, że nie sposób odrzucić szansy poznania. Taki jest właśnie „Golem” Gustava Meyrinka, najbardziej mistyczna i mroczna książka, jaką kiedykolwiek czytałam.
Nastrój grozy, jaki autor buduje z wirtuozerią, wprowadza czytelnika w mroczne zaułki praskiego getta z przełomu XIX i XX wieku. Jest brudno, biednie, niepokojąco. Brzydota jest brzydotą ostateczną, piękno niesie w sobie jakiś absolut, wszystko jest przepojone mistyką. Nastrój podkreślają niesamowite rysunki Hugo Steinera-Praga, na których posępne budynki wbijają się w smętne niebo, więżąc między sobą ludzi. Takie klaustrofobiczne wrażenie wywołują nocą stare wąskie uliczki, gdy nieopacznie skręci się w nie po zmierzchu.
„Dlaczego zegar ścienny nie cyka?
Coś, co tutaj czyha, spija każdy dźwięk.”
Opowieść zaczyna się jak u Edgara Allana Poe’go, kontemplacją pewnej rzeczywistości pozornie tylko zwyczajnej, jakąś ledwie uchwytną anomalią, wkroczeniem w niby-sen. Narrator trafia w znajome miejsce, opisuje wewnętrzną konstrukcję budynków i losy napotkanych ludzi wykazując głęboką wiedzę na ich temat, jednocześnie daje upust niejasnemu przeczuciu, że nie był tu nigdy i nie jest Atanazym Pernatem, za którego go wszyscy mają. Wszystko co nastąpi później, jest poszukiwaniem siebie, budzeniem się do duchowej świadomości.
Mistrz Pernat doświadcza zjawisk na pograniczu jawy i snu, dociera do mitycznych miejsc, spotyka postacie z legend i przypowieści, czyta tajemną księgę „Ibbur” przyniesioną mu przez Golema. Buddyzm i kabała w jakimś dziwnym zespoleniu wprowadzają go w świat wewnętrznych przeżyć, „budzą” go do prawdziwego życia.
„Kto jest przebudzony, ten nie może już umrzeć; sen i śmierć są tym samym.”
Meyrink, jako doświadczony mistyk płynnie prowadzi czytelnika przez kolejne etapy wtajemniczenia w mrocznych zaułkach, ukrytych tunelach i pokojach mędrców, by formami zewnętrznymi skierować jego uwagę na głębię znaczeń. Nauki i wywody filozoficzne włożone w usta bohaterów to chwile gdy czytelnik zamiera, bo w gruncie rzeczy nawet największy sceptyk czasem czuje, że świat materialny to za mało, gdzieś w sobie odkrywa inne wszechświaty — choćby zbudowane na kanwie przeczytanych powieści czy wspomnień. Autor doskonale to rozumie i wie, którą strunę trącić. Przy lekturze „Golema” potrzebna jest szczypta sceptycyzmu, bo naprawdę można dać się ponieść.
Jedną z najciekawszych scen powieści jest moment, gdy mistrz Pernat spotyka sam siebie. Przypomina on „Problemat Czelawy” Stefana Grabińskiego, jest jednak bardziej przerażający, bo realniejszy i zbudowany z namacalnej bryły setek lat ludzkich wyobrażeń. Jest czymś więcej, jakąś wielowymiarową korespondencją między różnymi przejawami własnego bytu, „Williamem Wilsonem” Poe’go wzbogaconym o odkrywanie transcendentalnej jaźni w pojęciu Zen.
Wątek miłosny w „Golemie” wydaje się być jakąś próbą, wyborem pomiędzy trzema rodzajami kobiecości: zepsutą Rozyną o enigmatycznym, demonicznym wręcz pochodzeniu, śliczną i zmysłową trzpiotką Angeliną a uduchowioną, świadomą i mądrą Miriam. Trudno tu jednak mówić o miłości w typowym tego słowa znaczeniu, to raczej świadome obranie drogi, priorytetów. Wybór ten dokonuje się niejako sam, bez udziału Pernata — choć za jego akceptacją.
Meyrink dotyka również materialnej strefy rzeczywistości. Poza takimi przejawami zewnętrzności jak ułomność, zbrodnia, bieda, pijaństwo, gwałt, bardziej lub mniej estetyczna cielesność, stanowiące rzeczywistość z plotek, anegdot i raportów policyjnych, rozlicza również oficjalne formy funkcjonowania społeczeństwa. Najbardziej widoczne jest to w momencie, gdy Pernat ma do czynienia ze służbami więziennymi. Jego niezgoda i jednoczesna bezsilność wobec działania wymiaru sprawiedliwości przywodzą na myśl powieści Franza Kafki, choć absurd w opisie procedur nie jest tu tak daleko posunięty jak choćby w „Zamku” czy „Procesie”, nie jest też tak rozbudowany, stanowi bowiem wątek poboczny.
Nie popełnię oczywiście niewybaczalnej zbrodni i nie zdradzę zakończenia. Muszę jednak podzielić się nieodpartym wrażeniem jego pokrewieństwa z najbardziej pokrzepiającą sceną, jaką kiedykolwiek stworzył Bułhakow. Ukojenie jest tej samej miary i musi być wynikiem podobnych nadziei i pragnień.
Niewątpliwą zaletą „Golema” jest namacalny klimat grozy, który od pierwszych stron wciąga w inną rzeczywistość. Nie jest miałki czy niewyraźny, podczas czytania zaczyna po prostu istnieć. Piękny język przy jednoczesnym umiarze w obszerności tekstu nie pozwala na chwilę choćby nudy. Książka może być czytana z równym powodzeniem jako wprowadzenie do mistycyzmu promowanego przez Meyrinka, jak i sugestywna powieść grozy. Wzbudza autentyczny niepokój jak utwory Kinga, choć jest zdecydowanie bardziej uduchowiona i osadzona w innych realiach i innej estetyce. Banalnym stwierdzeniem będzie zapewne, że jest to książka genialna, niemniej trudno inaczej ocenić utwór, który działa na czytelnika na tak wielu poziomach i napisany jest z takim kunsztem i wyczuciem.
Książkę polecam każdemu kto lubi się bać, uwielbia tajemnice, zagadki kryminalne, fascynuje się zjawiskami nadprzyrodzonymi lub pielęgnuje w sobie zacięcie filozoficzne. Czy jest coś w opowieściach Meyrinka wartościowego dla duchowych poszukiwań, trudno odpowiedzieć takiemu laikowi jak ja. Zastanawiające w kontekście jego zapatrywań i dodatkowym smaczkiem jest jednak to, jak autor zmarł: przeczuwając śmierć, w pozycji medytacyjnej, wpatrzony w jezioro…
Informacje dodatkowe o Golem:
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2004 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
83-7389-501-9
Liczba stron: 221
Tytuł oryginału: Der Golem
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Antoni Lange
Dodał/a opinię:
nunachopin
Tagi: Arcydzieła Literatury Światowej Biblioteka Dzieł Wyborowych Tukan Klasyczne Powieści Grozy Klasyka Grozy BookRage 23: Straszne Czasy
Sprawdzam ceny dla ciebie ...