Maciej Siembieda ma niezwykły dar opowiadania historii, które przenikają duszę. W Gołoborzu autor ponownie udowadnia, że potrafi połączyć literacką wrażliwość z reporterską dociekliwością. Jego najnowsza powieść to nie tylko saga dwóch wrogich sobie rodów, lecz przede wszystkim poruszający portret ludzi rozdartych między przeszłością, a teraźniejszością, między pamięcią, a pragnieniem zapomnienia.
Już sam tytuł jest symboliczny — gołoborze, czyli kamienne rumowisko, nagie, surowe, bez życia. A przecież to właśnie tam, wśród głazów i ciszy Gór Świętokrzyskich, toczy się historia, w której każdy kamień zdaje się pamiętać dawną krzywdę. Siembieda mistrzowsko buduje atmosferę — tajemniczą, nieco mistyczną, ale głęboko ludzką. Czytając ma się wrażenie, że ziemia pod nogami bohaterów oddycha wspomnieniami i cierpieniem, które nigdy nie zostało wypowiedziane do końca.
W centrum powieści stoją dwa klany rodzin: Kończaków i Cebrzynów, których losy splatają się niczym korzenie starych drzew – zbyt głęboko, by można je było łatwo rozdzielić. Między nimi od pokoleń tli się nienawiść, a jednocześnie coś w rodzaju nieuchronnego przyciągania. Siembieda pokazuje, że wrogość nie bierze się znikąd — rodzi się z bólu, z nieporozumień, z dawnych win, które z biegiem lat nabierają niemal mitycznego znaczenia.
To, co w Gołoborzu najbardziej porusza, to bohaterowie. Nie są jednowymiarowi. Każdy z nich niesie ciężar decyzji swoich przodków, każdy próbuje odnaleźć własną drogę między lojalnością, a pragnieniem wolności. Kobiety w tej powieści — silne, ciche, często samotne — niosą w sobie ogrom emocji i determinacji. Mężczyźni, choć często kierowani gniewem, również są ofiarami własnego dziedzictwa. W ich oczach odbija się historia całych pokoleń.
Autor nie boi się trudnych pytań. Czy można zerwać z przeszłością, jeśli wciąż pulsuje ona w nas jak rana? Czy można przebaczyć, nie rozumiejąc do końca? W jego świecie nie ma prostych odpowiedzi — są tylko ludzie, którzy próbują żyć dalej mimo tego, co odziedziczyli.
Styl Siembiedy jest wyważony, dojrzały, a jednocześnie bardzo emocjonalny. Każde zdanie ma tu znaczenie, każde wspomnienie buduje tło dla współczesnych wydarzeń. Fabuła prowadzona jest z charakterystyczną dla autora precyzją, ale też z poetyckim wyczuciem — czasem wystarczy jedno zdanie, by zatrzymać się i pomyśleć o własnych rodzinnych historiach, o tym, co niesiemy w sobie, choć wolelibyśmy o tym nie pamiętać.
W pewnym momencie lektury zaczynamy rozumieć, że Gołoborze to nie tylko miejsce — to metafora. Symbol zranionych relacji, ludzkiej dumy i nieuleczonych emocji. Każdy z bohaterów w pewien sposób nosi w sobie swoje własne „gołoborze” – przestrzeń wewnętrznego kamieniska, w którym trudno znaleźć spokój.
Czy i dlaczego warto przeczytać Gołoborze? Bo to powieść, która uczy słuchać ciszy. Uczy dostrzegać drugiego człowieka mimo podziałów, przekonań i dawnych ran. Siembieda nie moralizuje, ale pokazuje, jak historia — ta wielka i ta najmniejsza, rodzinna — potrafi zdeterminować nasze wybory. Gołoborze jest jak lustro, w którym odbijają się nasze własne emocje i rodzinne sekrety.
To książka dla tych, którzy lubią opowieści o pamięci, lojalności i przebaczeniu. Dla tych, którzy wierzą, że nawet największe pęknięcia można zaleczyć, jeśli starczy odwagi, by spojrzeć w przeszłość bez lęku.
Dla mnie Gołoborze to nie tylko historia dwóch wrogich rodzin, lecz także przypomnienie, że nikt z nas nie jest wolny od swojej historii. Czytając, myślałam o własnych korzeniach, o tym, jak wiele w naszym życiu wynika z tego, co zostało przemilczane przez poprzednie pokolenia. Autor napisał książkę mądrą, pełną emocji, w której prawda o ludzkich uczuciach jest bardziej przejmująca niż jakikolwiek historyczny fakt.
Gołoborze zostawia w sercu ślad — jak kamień, który nie pozwala zapomnieć, ale też przypomina, że nawet wśród ruin może rozkwitnąć nadzieja. Przeczytajcie koniecznie — to powieść, która porusza do głębi, zmusza do refleksji nad własnymi korzeniami i pokazuje, że nawet z ruin dawnych krzywd może narodzić się pojednanie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 520
Dodał/a opinię:
Małgosia Brzeska
9 grudnia 2012 roku dochodzi do zamachu na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Gdyby nie pancerna szyba zainstalowana tuż przed atakiem, największa...
Jakub Kania dostaje prywatne zlecenie od niemieckiej dziennikarki: ma rozwikłać zagadkę pożaru, który tuż przed wybuchem wojny strawił jedną z najwspanialszych...