Po przeczytaniu pierwszej części o przygodach Agaty i jej przyjaciół pt."Wyprzedaż snów" , postanowiłam sięgnąć po część drugą "Gra w kolory". Za czytanie powieści "Gra w kolory" zabrałam się zaraz po zakończeniu pierwszej części, póki na świeżo pamiętałam wszystkich bohaterów - których jest całkiem sporo - i zależności panujące między nimi. Dalsze losy Agaty i jej przyjaciół bardzo mnie ciekawiły. Po dotkliwej stracie Agata dochodzi do siebie pod troskliwą opieką najbliższych. Powoli odzyskuje równowagę i godzi się ze stratą. Firma, którą założyła, odniosła sukces i bardzo dobrze prosperuje. W tej części Agata postanawia również rozliczyć się z przeszłością. Odwiedza grób ojca i odkrywa przed nami rodzinne tajemnice. Ostatecznie pokonuje traumę związaną z byłym mężem Franzem i ich toksycznym małżeństwem. Próbuje również rozwikłać zagadkę tajemniczych wiadomości i upominków, które otrzymuje od nieznanego nadawcy. To wszystko odbywa się oczywiście przy wsparciu przyjaciół. A co słychać u reszty bohaterów? Generalnie wszyscy prowadzą szczęśliwe, ustabilizowane życie i wszystko idealnie im się układa. Ogólnie powieść jest bardzo przeciętna. Momentami wiało nudą i czytanie było nieco męczące. Postać Agaty wyidealizowana do granic możliwości. Gdzie się pojawi wszyscy ją znają i kochają. Jest zbyt dużo opisów, które nic nie wnoszą do fabuły. Samo zakończenie również mnie rozczarowało. Całość jest dość przesłodzona, przekolorowana, mało realna. Po przeczytaniu pierwszej części spodziewałam się czegoś lepszego. Oczywiście można tę powieść przeczytać i poznać dalsze losy bohaterów, jednak lepiej nastawić się, że nie będzie to jakaś rewelacyjna kontynuacja pierwszej części, tylko taka sobie, nijaka historyjaka.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018-02-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
monia89
Bo w święta najważniejsza jest miłość Lwów 1909. Spotkanie samotnego wdowca i chłopca szukającego bezpiecznej przystani, które na zawsze odmieni życie...
Inspirująca historia o nadziei kiełkującej na gruzach dawnego świata. Któż mógłby przypuszczać, że gdy tylko ucichnie wojenna zawierucha, Karla porzuci...