Okładka książki - Granica możliwości

Granica możliwości


Ocena: 4.5 (8 głosów)
opis

To moja pierwsza książka tego autora.
Postanowiłam, że w tym roku przeczytam chociaż po jednaj książce autora, którego do tej pory nie znałam. Zarezerwowałam w bibliotece sporo tytułów.
Zobaczymy jak mi to wyjdzie. Na pierwszą pozycję wysunął się Ryszard Ćwirlej ze swoją książką "Granica możliwości.
To dobrze napisany kryminał, którego fabuła toczy się w latach dziewięćdziesiątych, gdy zaczęły nastawać zmiany w naszym kraju. Mam jakieś dziwne wrażenie, że teraz zamiast bardziej się rozwijać, nasz kraj jakby cofa się do dawnych lat. A może takie tylko mam wrażenie...
Klimat tamtych lat bardzo dobrze oddany przez autora, pamiętam dość dobrze tamte czasy, tym bardziej, że w moim bloku mieszkali milicjanci a także ludzie związani ze światem przestępczym, menele i zomowiec. Lecz byli tez normalni, zwykli ludzie, którzy starali się nie rzucać im w oczy.
Poznań, 1990 rok.


"Blaszkowski zawsze był dziwny – stwierdził z miną znawcy Teofil. – Wyobraź sobie, że jak przyszedł do nas do firmy, to wcale nie pił alkoholu.
– Teraz też nie pije. – Mazurek wzruszył ramionami.
– No patrz, tyle czasu w służbie i jeszcze nie wyszedł na ludzi."
W okolicach Poznania, pod Opalenicą dochodzi do wypadku samochodowego. W passacie, który jechał tu z Niemiec, tragicznie zginęły dwie osoby. Może nie byłoby w tym wypadku nic dziwnego, lecz policję zastanowił brak w aucie lub obok niego, jakichkolwiek dokumentów, bagaży czy pieniędzy. Tylko rozbity samochód i dwa trupy. Sprawa robi się podejrzana. Samochód sprawdzają policyjni technicy a do rozwiązania sprawy skierowano młodą prokuratorkę Brygidę Bocian. Ambitna kobieta za wszelką cenę pragnie dowiedzieć się tego, co tu się stało i rozwiązać tę zagadkę.


"Szosa pachniała deszczem i krwią. Nad jej połyskliwą, asfaltową powierzchnią unosiła się mglista poświata."
Trzeba przyznać, że młoda prokuratorka nie będzie miała zbyt lekko. Musi ogarnąć policjantów, którym do tej pory mieszają się nazwy i często wołają jeszcze "milicja". Zresztą sama nazwa jednostki nie jest tu może największym problemem, oni do tej pory myślą według tamtych schematów i to ich nastawienie będzie bardzo trudno zmienić. Tym bardziej, ze nie wszystkim z myśleniem jest po drodze.
Przemiany społeczno-polityczne zachodzące w tamtym okresie bardzo sprzyjały rozwojowi wszelkiej maści biznesów. Nie zawsze prowadzonych zgodnie z prawem. Zaczyna kwitnąć handel samochodami i wszelkim dobrem z Niemiec, którego brakuje u nas. Gorzej, gdy w takie interesy wchodzą osoby, które powinny stać na straży prawa. Tak, że nie wiadomo czy niektórych osób należy się bać czy się z nich śmiać...
Specyficzne poczucie humoru przetykane gwarą poznańską i dość zabawnym językiem. Muszę przyznać, że czytanie tej książki było dla mnie dość przyjemną podróżą w czasie.
Na koniec przytoczę jeszcze jeden fragment:


"- Dokładnie tak. Lech Wałęsa to będzie prezydent, jakiego potrzebujemy.
- Przecież to prosty elektryk.
- I laureat Nagrody Nobla.
- Nie potrafi sklecić poprawnie trzech zdań.
- To mu doradcy będą pisać przemówienia. Ma takich dwóch bliźniaków, co za nim noszą teczkę i piszą, co ma powiedzieć. Kaczyńscy się nazywają.
- Kaczyńscy? Nigdy nie słyszałem.
- Nikt nie słyszał, zresztą to nie o nich masz słyszeć, tylko o Wałęsie."

 

Informacje dodatkowe o Granica możliwości:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-01-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328724327
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię: Myszka77

Tagi: Kryminały detektywistyczno-policyjne

więcej
Zobacz opinie o książce Granica możliwości

Kup książkę Granica możliwości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Oni też chcieli przekraczać granicę jak ludzie, a nie jak bydło. Niektórzy mieli nadzieję, że dożyją tej chwili, gdy i oni będą mogli, jak prawdziwi Europejczycy, jeździć do innych krajów bez kontroli i czekania, choć ta wizja wydawała się w tej chwili kompletnie nierealna, a to, co działo się na przejściu drogowym w Świecku, wydawało się granicą możliwości.


Więcej

Nie od dziś pracowali na ulicy i dobrze wiedzieli, że złodziej złapany za rękę mówi, że to nie jego ręka. Rzadko skutkowało, ale niekiedy można było w ten sposób zyskać na czasie.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Ostatnia droga
Ryszard Ćwirlej0
Okładka ksiązki - Ostatnia droga

Luty 2022 roku. Rosja napada na Ukrainę. Do Polski rusza fala uchodźców. Policjantka z Poznania komisarz Aneta Nowak wraz ze swoim kolega aspirantem Szymonem...

Śmierci ulotny woal
Ryszard Ćwirlej 0
Okładka ksiązki - Śmierci ulotny woal

Kwiecień 1930 roku. Poznań. Podczas seansu spirytystycznego przywołana zza światów postać pułkownika Hermana von Zanthiera wieszczy śmierć jednego z uczestników...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy