Jest to debiut pisarki. Miałam na początku z nim mały kłopot, w sensie z książką, gdyż czytanie szło mi jak po grudzie. Pomijając fakt, że nie mogłam usiąść na spokojnie i się zaczytać, tylko znów wyrywkowo, bo jak na złość, wszyscy odrywali mnie od czytania, a mną już dosłownie telepało. Do brzegu. A więc na początku miałam pewne problemy z dogadaniem się ze stylem autorki, ale po kilkunastu stronach przywykłam. Jest lekki, dość przyjemny. Uważam, że jak na debiut, to wyszło to całkiem zgrabnie. Niestety mam pewne ale, czyli to, czego mi zabrakło podczas lektury. Nie jest ona jednak najgorsza, a po prostu dobra i nie dostałam tego, czego chciałam. Po takich pochwałach oczekiwałam książki, która zbije mnie z nóg, tak się nie stało.
A mianowicie wydawało mi się, że cała książka, zamiast zaskakiwać czytelnika zwrotami akcji, które je skutecznie przyspieszą, wydawało mi się, że wszystko jest w jednym tempie. Coś się wydarzyło, ale bez większego bałaganu, wybuchu, przyspieszenia. Tak jak się działo, tak się dzieje. Dlatego jestem trochę rozczarowana, bo spodziewałam się takiej lektury, za którą ciężko będzie nadążyć. Niestety nie można mieć wszystkiego... Dlatego nieco mnie nudziła, właśnie przez to, że nie było takich wydarzeń, które wywróciłyby akcję do góry nogami.
Główna bohaterka irytowała mnie jak mało kto. Jak można wpuścić kogoś, kogo praktycznie się nie zna, do swojego domu? No ja tego nie ogarniam. I byłam tak wściekła o to, że główna postać jest tak głupia, że ręce opadają. Nie polubiłam się z nią i nic nie było by w stanie tego zmienić. Pod sam koniec, gdy autorka odkrywa karty, widzimy, jacy byli nasi bohaterowie. W sumie każdy coś ukrywał, mieszał, nie szło nikomu zaufać. Byłam jakoś negatywnie nastawiona do nich wszystkich i tak mi zostało do samego końca.
Niemniej jednak sam pomysł na fabułę jest dobry, bądź co bądź jest dopracowany i ciekawie stworzony. Owszem, nie jest idealny, czegoś brakuje, ale na spokojnie mogę określić jako dobre. Bez zbędnych zachwytów, ale i nie znowu aż tak beznadziejne. Myślę, że wielu z Was może ona bardziej przypaść do gustu, ja jednak spodziewałam się zdecydowanie czegoś lepszego, co pozwoli mi z mocno bijącym sercem śledzić poczynania bohaterów.
Reasumując, jest to dobra książka, bez ochów i achów, którą śmiało można przeczytać w przerwie od innych, bardzo ciekawych czy emocjonalnych lektur. Również teraz, na upalny dzień czy weekend, będzie dobrym wyborem. Ja nie dostałam tego, czego oczekiwałam, a szkoda. Jednak określam ją raz jeszcze jako historię dobrą, taką sześć na dziesięć. Trzymam oczywiście kciuki za pisarkę, by w następnych książkach pojawiło się jednak więcej dynamicznej akcji, które my, czytelnicy, będziemy w stanie odczuć na własnej skórze.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Greenwich Park
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk