Grom i szkwał


Tom 2 cyklu Kraina Martwej Ziemi
Ocena: 5.2 (5 głosów)
opis
W drugim tomie cyklu Kraina Martwej Ziemi lądujemy tam, gdzie zastopowaliśmy w części pierwszej. Opanowane przez zdrajców Wondettel stawia zaciekły opór najeźdźcy. Nie na długo jednak się zdaje, ponieważ pobudki lorda Aurissa popychają go do bardzo krwawych rozwiązań. Arthorn, choć z wielkimi oporami, opuszcza towarzyszy i rzuca się w pogoń za porwaną królową. Jej odnalezienie jest jedyną nadzieją na przywrócenie ładu. Wkrótce przychodzi mu się zmierzyć z wyzwaniami, postaciami i miejscami, o jakich słyszał jedynie w opowieściach. Fantastyczna kraina otwiera przed nim swoje tajemnice. Największą przeszkodą na drodze jest ciągle nieokreślony zasięg Martwicy. „Grom i szkwał” jest jeszcze bardziej intensywny niż część pierwsza. Poza tym, że fabuła rozdziela się na trzy części, co chwilę pojawia się jakaś nowa przeszkoda, kolejne stworzenie do poznania, kraina do odkrycia. Głównym i chyba najciekawszym wątkiem jest szalona, zgoła niemożliwa wyprawa Arthorna. Nie bacząc na ranę zdobytą w czasie bitwy pędzi w kierunku, w którym prawdopodobnie zmierza uprowadzona Azure. W zasadzie po omacku omija Martwicę przemierzając coraz to bardziej niesamowite miejsca i napotykając na swojej drodze zupełnie niespodziewanych wrogów i sprzymierzeńców. Właściwie ten wątek nie daje chwili wytchnienia, szalona przygoda goni przygodę i nie przestaje zaskakiwać. Mężczyzna na przemian podejmuje mordercze wyzwanie i łapie najmniejszą możliwość, żeby zregenerować siły. Drugim z wątków jest Garhard, starający się trzymać w ryzach sypiące się Wondettel. Zadanie wymaga dużo koncentracji i wysiłku, a więc w tym przypadku możemy z napięciem śledzić jego taktykę i tok myśli. Zdaje się przenikać przez umysły poddanych doskonale odgadując kto jest mu wrogo nastawiony. A jak się okazuje w zrabowanym królestwie jest coraz mniej sojuszników. Trzeci wątek to lord Auriss, czyli wróg. Zdradzony i rozwścieczony nie potrafi okiełzać gniewu – bardzo złego doradcy. Czuje się upokorzony przez Azure, a tego jego duma znieść nie może. Niezaprzeczalnie olbrzymią zaletą książki jest wartkość i różnorodność akcji. Przenikające się wątki jeszcze bardziej ją urozmaicają i nie pozwalają przewidzieć gdzie zaprowadzi i jak się potoczy kolejny rozdział. Świetnie odzwierciedlone realia średniowiecznego świata ozdobionego tętniącą magią i fantastycznymi stworzeniami nie pozwalają odwrócić wzroku, ale jednak coś mi zazgrzytało. W każdej, nawet krótkiej i jednoczęściowej książce, lubię czuć się w jakikolwiek sposób przywiązana do bohatera. Lubię też, kiedy, jak na bohatera przystało, utrze nosa wszystkim dookoła (lub komukolwiek). Co prawda mamy w powieści cały wachlarz bohaterów, ale główne skrzypce gra Arthorn. Ta rozgrywka zdecydowanie nie należała do niego. Od samego początku do końca był ranny, odurzony, uciekający, zniewolony, pobity, cudem uratowany, złożony chorobą, poniżany i przerażony. Zmęczyło mnie to. Wszystko wskazywało na sytuację beznadziejną, nie do odratowania i w zasadzie na tym się skończyło. Brakowało mi przewodnika, jakiegoś lidera, autorytetu, który mógłby mieć w zanadrzu plan awaryjny. Uczucie gruntu sypiącego się pod nogami było za bardzo dominujące. Podobnie jak w części poprzedniej autor nawiązuje do klasyków fantasy.Wplata poszczególne motywy i buduje na nich fabułę, ale nie będę się zagłębiała w ten temat, ponieważ uważam, że za mało fantasy jeszcze poznałam. Poza tym sama radość odkrywania tych smaczków jest jednym z ciekawszych doświadczeń. Jasnym stało się, że tom drugi jest tylko jednym z rozdziałów dzielących nas od finału tej historii. Jest nieprzewidywalny i bardzo dobrze przemyślany. Fabuła jest szaloną gonitwą z czasem, a bohaterowie pionkami zdanymi na łaskę i niełaskę autora. Mamy bardziej doszlifowane dialogi, więcej humoru, który jest tak bardzo potrzebny, żeby chociaż na chwilę rozładować napięcie. Niestety mam niedosyt spowodowany brakiem puenty. Zaczęliśmy w pewnym punkcie, zatoczyliśmy wielkie koło i zakończyliśmy dokładnie w punkcie początkowym. Tyle, że chyba w jeszcze gorszej sytuacji. Ponadto tak jak pisałam główny bohater nieszczególnie przypada do gustu. Nie wzbudza zbyt wielu emocji samą swoją postacią. Z niecierpliwością czekam na część trzecią, która powinna dla odmiany być nieco bardziej pozytywna i rozwiać wiele niewiadomych. Tymczasem chętnie poznam Wasze opinie o tej powieści.

Informacje dodatkowe o Grom i szkwał:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-03-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788379247639
Liczba stron: 432
Język oryginału: polski
Ilustracje:Paweł Szcepanik/Rafał Szłapa/Jacek Łukawski
Dodał/a opinię: KanapaLiteracka

więcej
Zobacz opinie o książce Grom i szkwał

Kup książkę Grom i szkwał

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Bezwładność
Jacek Łukawski0
Okładka ksiązki - Bezwładność

Rodzinne traumy i zbrodnie sprzed lat nie dadzą o sobie zapomnieć - oto thriller, którego ponury czar rośnie z każdą stroną. Stare, brzydkie gospodarstwo...

Krew i stal
Jacek Łukawski0
Okładka ksiązki - Krew i stal

Gdy krew bohaterów zrosi Martwą Ziemię, stal będzie musiała dosięgnąć zdrajców. Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi z twierdzy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy