"Istnieją rzeczy zbyt potworne, by je sobie uświadomić."
Ależ niesamowity thriller psychologiczny, całkowicie mnie pochłonął, cudowne uczucie, kiedy przez kilka godzin czytania nie liczy się rzeczywistość, a jedynie historia przybliżana w książce. Wyjątkowo intrygująca fabuła, nie zliczę ile autorka przeprowadza nagłych zwrotów akcji, jak wiele podrzuca fałszywych tropów i lustrzanych odbić do snucia przypuszczeń i domysłów. Mocno dałam się wciągnąć w prowadzoną na wysokim poziomie grę interpretacji zdarzeń, zmieniania punktów widzenia, przeformowywania opinii o kluczowych bohaterach. Potężnie rozbudzona sfera emocjonalna, nieprzewidywalne skrajne przeżycia, pragnienie dotarcia do prawdy kryjącej się za licznymi zmyślnie wykreowanymi tajemnicami, matactwami i kłamstwami.
Mamy wrażenie ciągłego wciskania przycisku rewersu podczas odsłuchiwania taśmy wspomnień głównej bohaterki, nakładania kolejnych warstw półprawd i krętactw mających uniemożliwić dosięgnięcie właściwego sedna sprawy. Z każdym bliższym spojrzeniem pojawiają się nieznane dotąd odcienie okoliczności, mniej lub bardziej wiarygodne, dające się łatwo podważyć lub nie. Kiedy już wydaje się, że łapiemy trwały punkt zaczepienia w opowieści, wówczas autorka sprytnie zmienia kierunek dochodzenia, coś, co przed chwilą było fundamentem, staje się jedynie wypełnieniem, zaś inne elementy, wcześniej pozornie niegodne uwagi, zaczynają wieść prym.
Nie ukrywam, jestem zachwycona powieścią, rewelacyjnie mi się ją czytało, sam fakt, że nie oderwałam się od stron książki nawet na chwilę, świadczy o przeżyciu fascynującej przygody czytelniczej. Jestem pełna uznania dla umiejętności angażowania czytelnika, sugestywnej narracji, która nie tłamsi szczegółami, ale mnóstwo podrzuca do przetworzenia, czyli dostajemy to, co najbardziej fascynuje w thrillerze psychologicznym. Nie możemy wręcz doczekać się, kiedy jeszcze więcej zostanie ujawnione, tak aby wzbogacił się materiał do wielotorowych przemyśleń i poplątanych interpretacji. Zakończenie potwierdza kunszt oddziaływania na wyobraźnię czytelnika, skala mrocznych grzechów przeraża, dla jednych znajdujemy uzasadnienie, dla pozostałych nie.
Cora Bender to młoda kobieta, matka dwuletniego chłopczyka, oddana życiu rodzinnemu, aktywna zawodowo. Jednak już pierwsze wrażenie podpowiada nam, że jest w niej coś niepokojącego i alarmującego. To intuicyjne przeświadczenie potwierdzają tragiczne wydarzenia rozgrywające się podczas słonecznego dnia na rekreacyjnej nadjeziornej plaży. Niespodziewanie, z niewiadomych przyczyn, kobieta rzuca się z nożem na nieznanego wypoczywającego mężczyznę i zabija go. Szaleństwo, obłąkanie, niepoczytalność, wściekłość, furia, amok, co tak naprawdę kryje się za jej przerażającym czynem? Dlaczego sprawiająca wrażenie spełniona matka i żona zachowuje w tak gwałtowny i brutalny sposób? Czemu nie zważa na to, że dziecko staje się świadkiem zbrodni?
bookendorfina.pl
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2018-01-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 394
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Tarnas Barbara
Dodał/a opinię:
Izabela Pycio
Pewnego lata w małej letniskowej wiosce przepada bez śladu pięć nastolatek. Podejrzenia padają na 22-letniego Bena, wiejskiego głupka o ilorazie inteligencji...
Oryginalny , obsypany nagrodami kryminał, będący jednocześnie wnikliwym studium życia solidnej, mieszczańskiej rodziny, skrywającej niejedną bolesną tajemnicę...
" - Niech Pan posłucha, nawet jeśli jestem nieco nerwowa, nie musi panze mną rozmawiać jak z upośledzeną umysłowo. Oczywiście wiedzialam, co się stanie, jak wbije ten nóż w człowieka. Zrobię go, zabiję. Uderzyłam go tak, że rany musiały spowodować śmierć. I wiedziałam o tym, robiąc to. Czy wyczerpująco odpowiedziałam na pańskie pytanie?
Szef nie dał po sobie poznać, jakie wrażenia wywarły na nim jej słowa. Spytał tylko?
- Jeśli zadała Pani te ciosy świadomie, Pani Bender, to czy przypomina sobie Pani, gdzie trafił pierwszy?
Wciąż się uśmiechała. Czy sobie przypomina? Nie zapomni tego nigdy w życiu - wszystko inne może, ale to nie!
- W kark - powiedziała. - Potem się przekręcił. Celowałam w szyję. To mały nóż. Pomyślałam, że jak uderzę w klatkę piersiową, to pewnie nie dosięgnę serca. Ale na szyi znajduje się tętnicai krtań. W nie celowałam. I cel osiągnęłam. Krwawił tak bardzo, że na pewno trafiłam to w tętnicę. W inne miejsca też. W twarz. A raz nóż się ześliznął i zranił go w ramię.
Szef skinął głową.
- Z jakiego powodu zabiła Pani tego mężczyznę? Bo chyba dobrze zrozumiałem, że chciała go Pani zabić?
- Tak, chciałam - powiedziała zdecydowanie.
I w tym momencie zrozumiała, że chciała to zrobić już od dłuższego czasu. Zabić tego mężczyznę, nie innego, lecz właśnie tego."
Więcej