ZIARNKO DO ZIARNKA…
Na początku było ich dziesięć. Dziesięć to całkiem miła liczba. Potem doszły jeszcze dwie i zrobiło się prawie jak w świętej księdze- dwanaście (no wybaczcie, ale liczba dwanaście w połączeniu z ludźmi zawsze kojarzy mi się… apostolsko). Wyliczamy? Bardzo proszę: Ewa Białołęcka, Agnieszka Hałas, Anna Hrycyszyn, Aneta Jadowska, Aleksandra Janusz, Anna Kańtoch, Marta Kisiel, Magdalena Kubasiewicz, Anna Nieznaj, Martyna Raduchowska, Milena Wójtowicz i Aleksandra Zielińska. Fantastyczne dziewczyny. Fantastyczne dosłownie i w przenośni; każda z nich w jakiś tam sposób o fantastykę się otarła. Utworzyły grupę wsparcia dla siebie nawzajem, bo w grupie zawsze i milej, i raźniej, i weselej i co tam jeszcze sobie wstawicie. Nazwały się Harda Horda, a wydawnictwo SQN absolutnie pięknie wydało w końcu ich antologię.
Dwanaście opowiadań, a każde z nich inne; inne są tematy, inne style pisania, inne problemy, inne zakończenia. Już pierwsze opowiadanie tomu, „Jawor” Marty Kisiel, zapowiada to, co czeka nas na dalszych stronach. Marta bowiem, w sposób wywołujący gęsią skórkę na ramionach, opisuje niespodziewane skutki dziecięcej zabawy w „budujemy mosty dla pana starosty”. Bawiliście się w jawor? Jeśli tak, dreszcz murowany. A potem… Potem jest równie ciekawie. Ewa Białołęcka z humorem opisuje, jak ma poradzić sobie samotna kobieta (no dobra, nie tak samotna, z kotem) w mieście opanowanym przez hordę zombie. Magda Kubasiewicz zabiera nas w podróż do nawiedzonego domu pod nawiedzonym lasem, w towarzystwie pewnego nekromanty; nekromanta jest też bohaterem opowiadania Martyny Raduchowskiej. Aneta Jadowska na wesoło ostrzega nas przed zadzieraniem z roślinami, a Anna Hrycyszyn kreuje świat jaki ostał się po globalnym ociepleniu. Inne są opowiadania Agnieszki Hałas, Oli Zielińskiej czy Oli Janusz; one postawiły na melancholię, smutek i przemijanie (osobiście uważam „Dróżniczkę” Janusz i „Po drugie” Zielińskiej za najlepsze opowiadania w całym tomie; ale to moje subiektywne zdanie).
Zawsze powtarzałam, że opowiadania to wyższa szkoła pisarstwa. Każdy może napisać książkę; może na sześciuset stronach rozwodzić się nad pięknem bohaterki, zielenią trawy i podłością czarnego charakteru. Ale niech spróbuje to samo zmieścić na sześciu kartkach! Opowiadanie to „samo gęste”: mocno ograniczona forma, w której musi zmieścić się jak najwięcej smacznego ciasta. Łatwe tylko z pozoru. Znam pisarzy, którzy na tej krótkiej formie polegli. Znam też mistrzów ( no dobra, niech będzie, może ktoś zechce polemizować – dwa nazwiska: Stephen King, Neil Gaiman ). Antologia „Harda horda” dała mi nadzieję, że duch w narodzie nie ginie. Przeciwnie – mamy świetne „opowiadaczki”. W tym tomie znajdziecie wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej: jest i śmiech, i żal za przeszłością, jest ból, są błędy i próba ich odkupienia, są światy, które były, a nawet takie, które być może kiedyś będą. Jest melancholia za minionym i próba obłaskawienia przyszłego. A wszystko to w tomie w twardej oprawie, zilustrowanym przez trzy wspaniałe ilustratorki. Istny babiniec, no!
„Harda horda” to książka godna polecenia do czytania tym, którzy nie mają na to za wiele czasu. Opowiadania są krótkie, czyta się je błyskawicznie, można umilić sobie czas w autobusie, metrze czy poczekalni u lekarza. Potem odłożyć tom i wrócić do niego za dwa dni, do innego już świata i do innej opowieści. Na zachętę zostawiam wam cytat ze wstępu Anny Misztak:” Aby się rozwijać, trzeba iść do przodu, rzucać wyzwania samemu sobie i światu. Odkrywać nieznane lądy. Wychodzić z pudełka, szuflady, szafy, w które zostaliśmy wtłoczeni, zdzierać łatki, które nam przyszyto.” To co, czytelnicza hordo, skusicie się na lekturę?
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2019-03-08
Kategoria: Opowiadania
ISBN:
Liczba stron: 389
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dodał/a opinię:
Renata Kazik
"Magia zielonego kciuka sprawiała, że jej posiadaczom nikt nie mógł dorównać w kwestii hodowania roślin. Mieli z nimi więź, potrafiliby wyhodować kwiaty nawet na pustyni. Byli cenieni w każdej społeczności, bo ich obecność gwarantowała, że wiosce nie grozi klęska głodu, a plony zawsze będą obfite."
Ukazanie się tysięcznego numeru Action Comics zbiega się w czasie ze świętowaniem osiemdziesiątych urodzin Supermana. Przez osiem dekad Człowiek ze Stali...
To album łączący serię Doktor Aphra – która zadebiutowała w poprzednim wydaniu magazynu – z flagowym marvelowskim cyklem Star Wars.Zdemoralizowana...
"Mijały lata, zmieniały się normy obyczajowe i układy geopolityczne, przyszły kryzys naftowy i pandemia syberyjskiej grypy, wojna chińsko-rosyjska i długa zima po wybuchy góry Aso, ale ostatecznie wszystkie wstrzący i zmiany preminęły lub gładko wtopiły się w codzienność, stopniowo tracąc na znaczeniu. Wszystkie oprócz jednej, tej, która dotknęła ją bezpośrednio i dotknęłaby niezlaeżnie od tego, czy uznawała ją za dobrą czy złą, słuszną czy niepotrzebną. Pewne rzeczy po prostu się wydarzały."
Więcej