Pamiętam dobrze jak moja ukochana Babunia czytywała „Hrabiego Monte Christo” – ten tytuł nie jest mi obcy, znam go od najmłodszych lat – i jako literaturę i jako film czy też serial, nigdy jednak nie trzymałam w dłoniach książki. Samą historię z siebie znam ledwo z kilku filmów, gdzie tytułowego bohatera grał nikt inny jak Gerard Depardieu.
Tutaj spotykamy się z historią młodego człowieka, który stracił wszystko – dom, ukochaną, ojca przez zwykłą ludzką zazdrość z racji tego, że facetowi powodziło się w życiu lepiej jak innym. Strącony do więzienia wydostaje się po latach, by odnaleźć ukojenie w zemście. Niby niczym nie wyróżniająca się historia, a jednak ujęła mnie za serducho! I nawet łezka przy końcu w oku się zakręciła. Relacje między bohaterami, plan jaki wykonał sam Edmund, ukochana, o której by nawet nie pomyślał – składają się na świetną całość, nawet jeśli manga wyjątkowo jest w historycznym klimacie.
Kreska jest urocza, czcionka może lekko za mała, ale cóż, problemy okularnika =D Mimo to wciąga bezgranicznie – bardzo mi się podoba, dodany na początku skorowidz z bohaterami. Zdecydowanie jest on pomocny, szczególnie, że postaci występuje dość sporo Taki trochę motyw historyczny podany nam w innej odsłonie Zdecydowanie jestem na TAK!
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2018-12-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 273
Tytuł oryginału: Monte Cristo Hakushaku
Język oryginału: Japoński
Tłumaczenie: Joanna Szmytkowska
Dodał/a opinię:
Ovieca
Czysta dusza dziewicy za czarną jak smoła duszę demona… Decyzja Yoshino wzbudza w Belialu dezorientację i wątpliwości. W związku tej dwójki...
Zmysłowa opowieść o kobiecie i demonieOsierocona Yoshino znajduje w antykwariacie księgę, za pomocą której przywołuje Beliala. Ów demon proponuje...