"Jako jej terapeutka, znasz jej najmroczniejsze sekrety.
Ale dlaczego ona zna twoje?"
Po przeczytaniu tej książki zaczęłam się zastanawiać, czy ja sama miałabym odwagę aby usiąść na kanapie u psychologa..., no może gdybym musiała i nie miała innego wyboru to pewnie tak, ale lektura "Idealnej terapeutki" zasiała we mnie jakieś niepokojące obawy.
Chociaż moim zdanie początek był nieco nużący, nudziłam się podczas czytania, to po jakimś czasie coraz bardziej mnie wręcz pochłaniała bezgranicznie ta lektura, czytałam z ciągle rosnącym zainteresowaniem. To dobry thriller psychologiczny, z pewnością nie można go zaliczyć do tych lżejszych. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że to trudna książka. Zmusza czytelnika do refleksji i zastanowienia się nad różnymi jej aspektami.
Kristine jest pewna siebie, dość chłodną i zawsze opanowaną terapeutką, która ma świetne wyniki, pomogła już wielu osobom uporać się ze swoimi problemami i zawsze potrafi oddzielić swoją pracę od życia prywatnego. Jest szczęśliwą mężatką, jej mąż jest politykiem i ostatnio robi w tej dziedzinie dużą karierę (ma nawet nadzieję na stanowisko premiera). Wszystko wydaje się być na właściwym torze.
Ale czy na pewno? Czy rzeczywiście jest tak, jak nam się wydaje na pierwszy rzut oka?
Kristine ostatnio najbardziej skupiła się na jednej z pacjentek - Leah. To znana pisarka, która ostatnimi czasy zaczyna się coraz dziwniej zachowywać. Ma nawet myśli samobójcze, Kristine zastanawia się nad tym, co mogło się obecnie wydarzyć, że tak mocno wpłynęło na jej pacjentkę.
"Kiedy rozpoczęłyśmy budowanie naszej terapeutycznej relacji, na powierzchnię wypłynęło sporo przypadkowych problemów, które wiły się między nami jak robaki w wilgotnej glebie."
Nieoczekiwanie Leah zjawia się w bardzo kiepskim stanie w gabinecie Kristine i prosi ją o bardzo szczerą rozmowę, ale nie tu, tylko zaprasza ją do swojego domku w górach. Terapeutka nie może się na to zgodzić, bo takie ma zasady, że spotyka się z pacjentami tylko w swoim gabinecie.
Leah nie zjawia się na kolejnych sesjach, więc Kristine zaczyna się niepokoić. Gdy mąż wyjeżdża na spotkania partyjne, terapeutka myśli o tym, aby jednak udać się na rozmowę ze swoja pacjentką, zwłaszcza, ze ta nawet nie odbiera telefonów.
"Październik zawsze wprowadza mnie w dość melancholijny nastrój i zadumę, choć nigdy nie udało mi się ustalić dlaczego. Może ma to jakiś związek z pięknem zepsucia, z tym, jak oszałamiające jest obserwowanie otaczającej nas śmierci."
Autorka bardzo mocno zagrała na emocjach czytelnika i pozwala nam wejść w ten mroczny klimat, który nam chciała pokazać. Kobiety, które są głównymi bohaterkami tej powieści, to osoby bo różnych przejściach, ale jednak potrafiły chociaż na jakiś czas poradzić sobie z traumami i na swój sposób osiągnąć spokój oraz niby całkiem normalnie żyć.
Niemal od samego początku miałam dziwne przeczucie co do pewnych osób i jak się okazało to całkiem słusznie. Udało mi się nawet wytypować winnego całej tej sytuacji. Najbardziej mnie zaintrygował tajemniczy domek w górach, klimat skandynawski pokazany w tej książce bardzo mi się spodobał.
Która z bohaterek skrywa większe tajemnice? Która ma więcej do ukrycia aby nie stracić? Co ukrywają z przeszłości?
To już musicie sami przeczytać, jeżeli chcecie znać odpowiedzi na te i inne pytania.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Cabin Fever
Dodał/a opinię:
Myszka77
Te słowa zawsze ją ratowały. Dawały jej coś, czego mogła się uchwycić, kiedy czuła się zbyt słaba, by iść dalej. Ale teraz jej nie uratują. Nic nie może jej uratować.
DWIE MATKI. DWIE CÓRKI. JEDNO SERCE. Minął rok, kiedy życie Alice Miller rozpadło się na kawałki, po tym jak utonęła jej córka, Amelie. Rok wypełniony...
Liv mieszka w Sandefjord w Norwegii. Jest zwyczajną, samotną matką, która próbuje wiązać koniec z końcem. Nigdy nie powiedziała synowi o sekretach, które...
Jako jej terapeutka, znasz jej najmroczniejsze sekrety. Ale dlaczego ona zna twoje?
Więcej