Książki polskich autorów czytam ze szczególnym sentymentem. Oczekuję niezwykłości, kunsztu i zaskoczenia. W przypadku "Idź, kochaj" Tomasza Tryzny, nie zawiodłam się. Historia chłopca i jego rodziny zaskakuje z kartki na kartkę. Opowiedziane niezwykle prostym językiem dramatyczne przeżycia wywołują w czytelniku podwójny efekt drastyczności.