Jeśli tęskniłam za piórem Gerritsen, tym bardziej tęskniłam za Cornwell (której ostatnią książkę przeczytałam przeszło 3 lata temu).
Może najnowsze tomy historii dr Kay Scarpetty nie są tak porywające i ciekawe jak pierwsze (w końcu to już 17 książka o pani patolog i mogło nastąpić małe zmęczenie materiału), ale zawsze z przyjemnością sięgam po jej powieści, bo uwielbiam tę autorkę. Tym razem też mnie nie zawiodła (mimo, że mogło być zdecydowanie lepiej - gdyby napisała Intuicję w stylu dawnych części jak np Trupia Farma czy Z nadmiernym okrucieństwem) i pozwoliła mi cieszyć się z powrotu do czytania jej "cudów".
W tej części Cornwell często przywołuje wątki z poprzednich powieści - jak dla mnie to fajny zabieg, bo na przestrzeni lat o wielu rzeczach nie pamiętam i miło sobie poprzypominać pewne zdarzenia, które w mniejszym czy większym stopniu wpłynęły na stan obecnie opisywany. Z drugiej strony jednak może to być uciążliwe, jeśli ktoś nie czytał wszystkich poprzednich tomów i nagle z ciekawości bierze do ręki Intuicję i tak naprawdę nie wie, o co chodzi. Mamy tutaj nawiązanie do kilku książek i do kilku dość istotnych wątków. Bez znajomości poprzednich części czytelnik nie do końca może zrozumieć zachowanie Bentona względem Pete'a - nie wie, dlaczego Benton jest tak strasznie negatywnie nastawiony do policjanta, dlaczego go ignoruje i traktuje jak powietrze albo robi złośliwe docinki. Nie wiedzielibyśmy także o co chodzi z problemami z przeszłości Wesley'a, nie mielibyśmy pojęcia, dlaczego odszedł z FBI i jak zakończyła się jego świetna kariera profilera. No i najważniejsze - nie dalibyśmy rady połączyć teraźniejszej akcji i głównego "złego" charakteru z książki z tym, co mówią o nim bohaterowie i tym, co działo się w przeszłości i pozwoliło doprowadzić historię do ostatecznego końca Jean-Baptiste'a Chandonne'a.
Na pewno nie mogę z czystym sumieniem nazwać tej książki thrillerem. Zdecydowanie skłaniałabym się ku stwierdzeniu, że jest to powieść obyczajowa z całkiem fajnie rozbudowanym wątkiem kryminalnym. Dlaczego? Zbyt dużo perypetii i problemów głównych bohaterów, które wysuwały się na pierwszy plan i tym samym umniejszały wagę najważniejszego - morderstwa, śledztwa i poszukiwania tożsamości zabójcy. Oczywiście fajnie było poczytać o losach i rozterkach Lucy, Kay, Bentona czy Marine'a i ich decyzjach, ale trochę było tego za dużo. Każdy wie, że Pete ma słabość do Scarpetty, że żałuje tego, co jej zrobił w przeszłości, że nie znosi Bentona (i to z jeszcze większą wzajemnością) i chętnie trzymałby się jak najdalej od niego przy jednoczesnym najczęstszym kontakcie z Kay. Co nie zmienia faktu, że i tak ucieszyłam się, że Benton i jego przeszłość były w tej książce tak ważne - uwielbiam jego postać od pierwszych stron pierwszej książki, jaką o nich przeczytałam i tak zostało do teraz. I aż smutno się robiło, gdy czytałam o jego zniszczonej karierze, ciężkich decyzjach, które musiał podjąć, o związanych rękach i "torturach", gdy myślał o sobie jak o agencie FBI, a był "tylko" psychiatrą, który musiał skupić się na problemach swoich pacjentów, nie mogąc sprawdzić, czy są niebezpieczni dla otoczenia (jak np. Dodie Hodge).
Podsumowując sympatycznie i ciekawie, ale czuje niedosyt, bo w końcu Cornwell swego czasu pisała świetne thrillery, a teraz dla odmiany dostałam obyczajówkę z wątkiem kryminalnym. Niby z punktu widzenia poznania bohaterów to plus, jednak jakość książki i fabuła na tym ucierpiały.
Informacje dodatkowe o Intuicja:
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2014-01-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788376598185
Liczba stron: 464
Dodał/a opinię:
Marta Olszewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...