Jak zatrzymać przy sobie księcia

Ocena: 5.33 (12 głosów)
opis

Okładka utrzymana w podobnym stylu, co pierwszy tom. Jedynie nasi bohaterowie mają innego koloru szaty. Niemniej jednak mimo iż nie zapiera tchu w piersi, to i tak wpada w oko i jest specyficzna. Może przez ten wyraz twarzy, zarówno kobiety jak i mężczyzny? Być może. Czytałam ją w wersji elektronicznej, która pozbawiona była literówek czy innego rodzaju błędów. 

Drugie spotkanie, którego szczerze wyczekiwałam. Po zapoznaniu się z pierwszą częścią naprawdę byłam zadowolona i chciałam jeszcze więcej. Gdy zaczęłam czytać recenzowaną dziś lekturę, czułam, że będzie porównywalnie na tym samym poziomie albo i jeszcze lepsza. Czyta się przyjemnie, bez blokad. Autorka potrafi tak oczarować czytelnika, że nie sposób się od niej oderwać. Napisała tak ciekawą powieść, w której tyle się dzieje! Jestem bardzo zadowolona! W szczególności z akcji, która biegnie na łeb, na szyję. Ze względu na zwroty akcji, które spadają nam nagle na głowę i przewracają cały poukładany świat do góry nogami. Cieszę się, bo dzięki temu mogłam się oderwać i zapomnieć o codzienności, o troskach, które zajmowały mi głowę. A działo się w ostatnim czasie dużo przykrych zdarzeń... Ale jest na tyle DOBRZE napisana, że pozwoliła mi zapomnieć, chociaż na chwilę, na czas czytania. 

Bohaterowie tej książki są specyficzni. Różnią się od siebie DIAMETRALNIE. Są jak ogień i woda. Niemniej jednak dzięki temu, tak dobrze do siebie pasują. Jedno przez drugie pomaga sobie, dopuszcza powoli, kruszy mur, jaki jest wystawiony wokół nich. Dorothea jest nam dobrze znana z opisu, zamknięta w złotej klatce, posłuszna matce, która ma jasny cel na życie. Cieszę się, że mogłam ją poznać "osobiście", poznać jej myśli. Bo tak naprawdę obraz, jaki był rozrysowany na jej temat, to całkiem coś innego, co w niej tak naprawdę siedzi. Bardzo ją polubiłam i kibicowałam jej do samego końca, chociaż przeczuwałam nieuchronne... I co ważne! Podobał mi się jej upór. To chyba przez wzgląd na niego, tak bardzo zapałałam do niej sympatią. A jej skromność, jej chwilowe peszenie było po prostu słodkie. :) 
Z kolei Dalton - to łamacz niewieścich serc, i nie tylko niewieścich! Miał swój temperament, swój cel, za którym podążał. Udawał kogoś, kim tak naprawdę nie był i to było zgubne. Jednak znalazł się ktoś, kto potrafił go delikatnie rozbrajać, odkrywać jego prawdziwą, szlachetną twarz. Nie było to łatwe zadanie - oj nie! Mimo tego jego wrednego zachowania, za które kilkakrotnie miałam ochotę przywalić mu w zęby to i tak go lubiłam. Czułam, że za jego skorupą jest coś, co nim kieruje - wcale się nie myliłam...
Postacie w tej książce są dobrze wykreowane, niczego im nie brakuje, różnią się od siebie i dzięki temu nie sprawiają wrażenia nijakich. 

Czytając tę lekturę, czułam sporo. Nie wiedząc czemu, czułam wszystko, co nasza Dorothea. Odczuwałam jej smutek, żal... To było niesamowite przeżycie, bo tak naprawdę po zamknięciu oczu mogłam myśleć, że to ja jestem na jej miejscu, że to wszystko spotyka mnie. I doprawdy, nie spodziewałam się, że odczuję tu tyle uczuć. Były chwile, w których łzy cisnęły mi się do oczu. Często się też uśmiechałam, kręciłam głową. Były tutaj sceny plus osiemnaście, ale są one napisane ze smakiem, nie obrzydzają, a wręcz przeciwnie... Powodują różowe plamy na naszych policzkach. Robi się ciepło, oj robi... Jeszcze jakby wyobrazić sobie pewne momenty... Nie ma tutaj obrzydzenia i czyta się naprawdę świetnie.

Reasumując, jest to świetna kontynuacja i aż jestem ciekawa, co będzie się działo w trzecim tomie. Obawiam się, że może to być petarda, bo patrząc, jak drugi tom był o wiele lepszy, co nie sprawia, że tom pierwszy był beznadziejny, bo była to też super przygoda, ale tutaj czułam dużo więcej. Bardziej mnie porwała w swoje objęcia i nie chciała wypuścić. Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą serią i będę obserwować poczynania autorki. Jest to romans historyczny, w którym nie nudzimy się zbędnymi nowinkami z lat przeszłych, ale i strona nie przecieka nadmiarem erotyki, z której pozostaje niesmak. Zdecydowanie nie! Tutaj wszystko jest na miejscu i dodatkowo momentami treść zapiera dech. Dynamiczna, świetnie napisana, lekkim stylem, które wręcz spowoduje, że z trudnością będziemy się z nią rozstawać. Ja jestem zachwycona i chcę więcej. A co ważne, za sprawą Lenory Bell i Melisy Bel - chyba polubię ten gatunek i zacznę się bardziej w nim zaczytywać! 

Informacje dodatkowe o Jak zatrzymać przy sobie księcia:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Romans
ISBN: 9788381351843
Liczba stron: 344
Dodał/a opinię: Karmelek3

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Jak zatrzymać przy sobie księcia

Kup książkę Jak zatrzymać przy sobie księcia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Wszystkiemu winny książę
Lenora Bell0
Okładka ksiązki - Wszystkiemu winny książę

Wielkie nieba, jak ja gardzę tą całą próżniaczą arystokracją! Alice Perpetua Felicity - te imiona nadano mi na cześć męczennic Kościoła anglikańskiego...

Jak rozkochałam w sobie księcia
Lenora Bell0
Okładka ksiązki - Jak rozkochałam w sobie księcia

Nikt nie mówił, że życie jest proste - zwłaszcza dla kobiety w XIX-wiecznej Anglii. Jako nieślubna córka hrabiego i kurtyzany nieustannie walczę o siebie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy