Jak sama Magdalena Tulli przyznaje, Justyna ma w sobie coś takiego, co sprawia, że zadaje właściwe pytania. Nie wiem w jakim przedziale czasowym była pisana książka, ale podczas lektury odnosi się wrażenie, że to spokojne rozmowy na dość wysokim poziomie intymności.
Trzeba umieć zadać właściwe pytania, nawet jeśli mogą zaboleć. To wiąże się także z tym, że trzeba zwracać ogromną uwagę na odczucia rozmówcy. Jest w książce kilka momentów, które dla Magdaleny Tulli zrobiły się niewygodne i Justyna Dąbrowska zareagowała w nich dokładnie tak jak powinien człowiek. Wyciszyła swoją odpowiedź, ale nie do końca zrezygnowała z drążenia tematu. Sztuką jest trafić w odpowiednią strunę w duszy człowieka, ale jeszcze większą jest pozostawienie tej struny bez uszkodzeń.
W czasie wywiadu należy wiedzieć, kiedy wycofać się na dalszy plan, dać popłynąć drugiej stronie. Wywiady na żywo są niezwykle trudne z kilku powodów. Nigdy nie wiadomo jak zareaguje rozmówca, mimo przygotowanych pytań na tę okoliczność. Z książki wiem, że panie znają się od jakiegoś czasu, może dlatego ich połączenie wydało się tak bardzo właściwe. Gdy nie zna się swojego rozmówcy, konieczne jest odpowiednie przygotowanie do samego wywiadu. To i tak nigdy nie zapewni komfortu obu stronom, jeśli przed wywiadem nie ustalą panujących podczas niego zasad.
To jak z sesją u psychoterapeuty. Jest poufność, ale ograniczona. Jest zaufanie, ale ograniczone. Jest otwartość, ale ograniczona. Dobry autor wywiadów wie, jak tę barierę przekroczyć. Justyna to wie.
Pełna recenzja na zukoteka.blox.pl
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 264
Dodał/a opinię:
Marta Zagrajek
Jest gdzieś taki las, w którym zwierzęta żyją jak ludzie. Mają swoje sprawy, jednych lubią bardziej, innych mniej, pragną przyjaźni, uczą się żyć...
Na oczach czytelnika zostaje powołany do życia wielkomiejski plac, po którym krąży tramwaj. W tej minimalistycznej scenerii zawiązuje się historyjka...