"Jaśminowy tron" był moim kolejnym podejściem do twórczości Tashy Suri po dylogii "Kroniki Ambhy", która nie do końca przypadła mi do gustu. Z tego względu nowa powieść tej autorki była moją szansą na przekonanie się do jej stylu.
Od początku muszę przyznać, że książka wywołała we mnie ambiwalentne odczucia, jednak pozytywów było więcej niż wad. Przede wszystkim fabuła, choć początkowo trochę niemrawa, to po rozwinięciu się była naprawdę wciągająca i pomimo uchybień nie mogłem się doczekać, aż dowiem się co będzie dalej i ten stan nie minął wraz ze skończeniem lektury. Ponadto, podobał mi się system magiczny oraz tajemnicze butwienie, nękające ludzi. Do tego, w książce było paru bohaterów (choć niekoniecznie tych głównych), którym kibicowałem i polubiłem.
Jednakże, czytając "Jaśminowy tron" miałem trochę deja vu z "Kronik Ambhy". Cesarstwo składające się z kilku krain, gdzie jedna narzuca swoją wolę i kulturę innym, zakazana magia jednego z ludów, prześladowania, dziewczyna, która włada nią w tajemnicy. Jak dla mnie za dużo podobieństw, czułem się jakbym czytał kolejną książkę opartą na tym samym schemacie. A do tego jakoś nie umiem przekonać się ostatecznie do stylu autorki.
Pomimo tych wad, uważam że "Jaśminowy tron" jest powieścią dobrą i wciągającą. Na pewno sięgnę po kolejny tom, by przekonać się jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Więcej recenzji znajdziecie na moim Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 645
Dodał/a opinię:
Marek Tuz
Mehr jest półsierotą, nieślubną córką cesarskiego urzędnika. Jest cicha, na pozór pokorna i ma macochę, która robi co może, by zamienić jej życie w piekło...
Nie każda wojna toczy się mieczem. I nie każda miłość kończy się wybawieniem. Cesarzowa ognia i kapłanka wód – dwa serca, które niegdyś biły jednym...