Miłośnikom kryminałów nazwisko Harlana Cobena jest znane i grzechem byłoby omijanie tego autora. Widocznie ze mnie słaby miłośnik tej literatury, skoro dopiero teraz sięgnęłam po jego twórczość. W natłoku i mnogości książek sensacyjnych i kryminalnych pojawiających się lub też dobrze zadomowionych na bibliotecznych półkach dotychczas omijałam tego autora wybierając polską literaturę. Jednak jak się okazuje wszystko ma swój czas i porę. Nadszedł czas Cobena i mniemam, że tą książką przetrze szlak w moim czytelnictwie do poznania większej ilości histori, które wyszły spod jego pióra. Książka spełnia wszystkie moje wymagania, które charakteryzują kryminał. Akcja szybka, intryga sprawiająca wodzenie za nos czytelnika, prawdopodobieństwo utrafienia w rozwiązanie minimalne, to wszystko sprawia, że takie książki po prostu chce się czytać. Co tu mamy? Zgodnie z Hitchocowską teorią początek to swoiste trzęsienie ziemi a później napięcie rośnie. Postrzelony chirurg plastyczny Marc walczący o życie, zastrzelona żona i porwana córka. Perypetie dowodzenia własnej niewinności przed stróżami prawa, poszukiwania córki, nawiązanie kontaktu z dawną miłością, nowe postacie dochodzące w miarę rozwoju akcji, gmatwanina przyczyn i efektów a w zakończeniu zaskoczenie kto i dlaczego maczał palce w zbrodni z pierwszych stron. Jak na pierwszą przeczytaną przeze mnie książkę tego autora spełnione zostały wszelkie przesłanki by nie była ona ostatnią . Przy następnej wizycie w mojej bibliotece zapewne ponownie sięgnę po kolejny tytuł, który wpadnie mi w rękę.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2013-01-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: No Second Chance
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Dodał/a opinię:
Barbara Czulak
Twenty years ago at summer camp, Paul Copeland's sister died in the woods, the supposed victim of a serial killer. Her body was never found....
Na Myrona spada niespodziewana wiadomość, że ma nieślubnego syna. Co więcej, Jeremy choruje na białaczkę i tylko przeszczep szpiku może uratować mu życie...