Trzymaj się z dala od pokoju numer 7.
Catherine Mann, samolubna i niedojrzała dwudziestotrzylatka jest jedną z dwóch głównych bohaterek najnowszej powieści Helen FitzGerald Jedyne wyjście. Drugą jest starsza kobieta, pisarka i ilustratorka książek dla dzieci Rose Price, obecnie zamieszkująca jeden z pokoi w domu opieki ,,Zielona Przystań". Rose cierpi na chorobę Alheimera, więc raz żyje w rzeczywistości i ma osiemdziesiąt dwa lata, by za chwilę przenieść się do swojego dzieciństwa, przeżywając ciągle i ciągle ten sam moment, jako dziesięciolatka.
Na pewno zastanawiacie się w tym momencie co wspólnego może mieć staruszka z demencją z dziewczyną, dla której najważniejsze jest jej własne dobro i bardziej żyjącej w mediach społecznościowych niż naprawdę. Otóż bardzo wiele, bo oto Catherine, zmuszona przez matkę rozpoczyna pracę właśnie w ,,Zielonej Przystani" (de facto nazwa cudowna, sielska i anielska, tylko brać i się przenosić na stare lata do takiego ośrodka).
Jedyne wyjście określone zostało jako thriller psychologiczny. O ile druga część książki to faktycznie thriller, to pierwsza połowa zdecydowanie jest powieścią obyczajową. Niemniej książkę czyta się doskonale. Bardzo łatwo przejść przez meandry wydarzeń stworzonych ręką australijskiej pisarki. Choć tematyka do najłatwiejszych nie należy. Starość, demencja, śmierć oraz inne choroby, które dotykają pensjonariuszy domu opieki. To trudne, ale bardzo ważne dla każdego z nas. Nigdy nie wiadomo z czym nam przyjdzie się zmierzyć.
Bohaterowie tej historii zostali wykreowani bardzo uważnie i są ludźmi z krwi i kości. Nie polubiłam Catherine od początku książki, ale w trakcie czytania powoli zmieniałam o niej zdanie. Niesamowite jak ta niedojrzała młoda kobieta przedzierzga się w odpowiedzialną, godną zaufania osobę. A najlepsze jest w tym to, że zauważa, jak bardzo płytka była i ona i jej najbliżsi znajomi, z którymi spędzała czas. Świetnie wykreowana została postać chorej staruszki Rose ze swoimi demonami powracającymi do niej z przeszłości. Rose nie czuje się bezpiecznie w ,,Zielonej Przystani", rysuje jakieś, tylko sobie wiadome sceny, a punktem stycznym tych rysunków jest niezamieszkany pokój numer siedem. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, nikt z kim dzieli swoje obawy, nie bierze ich poważnie, kładąc to na karb zdziecinniałego umysłu schorowanej kobiety.
Na pochwałę zasługuje narracja Jedynego wyjścia. Raz uczestniczymy w myślach młodej Catherine, za moment towarzyszymy osiemdziesięciodwuletniej Rose, by za chwilę wejść w głowę Rose dziesięcioletniej. Taki sposób opowiadania historii na pewno nie był zbyt łatwy, ale FitzGerald świetnie sobie poradziła.
Miałam okazję dość niedawno czytać inną powieść pisarki, Wstyd. Tak jak ta, poruszała ważne kwestie życia i istotne problemy. Widać, że Helen FitzGerald bardzo dobrze porusza się w takiej trudnej tematyce i robi to z wielkim wyczuciem i wrażliwością. Z ochotą sięgnę po kolejną powieść autorki. Mam wrażenie, że dopiero zaczynam swoją podróż z jej twórczością. Tymczasem jeśli jeszcze nie czytaliście jej książek to gorąco polecam ich lekturę. Wydaje mi się, że nie będzie to czas stracony, dla mnie nie był. Jeszcze raz polecam.
Informacje dodatkowe o Jedyne wyjście:
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-8053-143-7
Liczba stron: 280
Dodał/a opinię:
Monika Piotrowska-Wegner
Sprawdzam ceny dla ciebie ...