Tytuł: "Jesteś moim zawsze"
Autor: M. Leighton
Data premiery: 18.01.2023r.
Wydawnictwo: Hype. Filia
"- Dobranoc, księżycu. Gwiazdki, dobranoc – szepczę, dotykając palcami niewielkiego okienka. – Dobranoc, świetliki, przylećcie znów rano..."
Nigdy.
Przenigdy.
Nie czytałam tak bardzo smutnej książki. Od pierwszej strony po ostatnią...
Co z tego, że w trakcie czytania były szczęśliwe chwile...
Co z tego, że czasami uśmiechałam się do siebie myśląc o tych dobrych rzeczach, które spotkały bohaterów?
To nic.
W porównaniu z tym przez co przechodzili.
.
To koszmar.
Katastrofa.
Mimo tak młodego wieku...
Lena i Nathaniel musieli spojrzeć śmierci w oczy.
Ta towarzyszka u Leny pojawiła się już w dzieciństwie...Kiedy zabrała jej siostrę... pozniej było już tylko gorzej😢
.
Lena zachorowała.
Czasu zostało niewiele...
Razem z Nathanielem mieli mnóstwo planów-w tym założenie rodziny. Niestety w ich przypadku nie było to łatwe...
Mężczyzna postanawia zabrać swoją żonę w trzymiesięczną podróż po Europie...
.
.
Wiecie.
Ta książka uczy wielu rzeczy.
Nie marnować chwili...
Nie marnować czasu...
Spędzać jak najwięcej czasu z tymi, których kochamy...
Walczyć o swoje marzenia... nigdy nie jest za późno, by je spełnić!
Cieszyć się życiem i docenić je.
A w tym wszystkim pamiętać, że najważniejszy jest człowiek... druga osoba...❤️
.
.
Jeżeli macie słabe nerwy to ta książka nie jest dla Was. Bohaterowie tu cierpią... od pierwszej...Po ostatnią stronę książki...😢
Smutna historia...
Aczkolwiek daje do myślenia...
.
Może warto się nad nią pochylić i pomyśleć nad swoim życiem?
.
Zastanówcie się!
Warto...
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 420
Dodał/a opinię:
Aneta Binkowska
Dane James był moim sąsiadem. Silny i sumienny, stanowił dla mnie zakazany owoc. Ale zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. Choć pragnęliśmy...
The scorching tale of one girl and two brothers in a love triangle…that’s not. Olivia Townsend is nothing special. She’s just a girl...
Łzy płyną mi strumieniami, gdy przyglądam się delikatnemu światłu robaczka, który siada nieruchomo na mojej skórze. Wydaje mi się, że w ten tajemniczy wieczór łączy mnie z nim jakaś dziwna więź. Naprawdę. To enigmatyczna, uzdrawiająca, inspirująca chwila. Drżącym głosem, zagłuszanym jedynie przez dźwięczny śmiech córki, szepczę do niewielkiego owada: Cześć kochanie. Tak bardzo tęskniłem.
Więcej